- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Bloodfeast "Crucified Again"
Długo czekała na swoją kolej ta demówka, oj długo. Od momentu jej wydania opolski Bloodfeast zdążył wydać trzyutworowy materiał "Promo '02", a jakiś czas temu z dwuosobowego projektu przerodził się w pełni funkcjonalny zespół, składający się z pięciu muzyków. Mimo upływu trzech lat, "Crucified Again" to wciąż płytka warta uwagi, i dlatego właśnie po odnalezieniu jej w mrocznych odmętach mojej półki postanowiłem napisać o niej kilka słów.
Na swoim małym debiucie Bloodfeast serwuje dwadzieścia minut agresywnego, brutalnego black/death metalu z, co nie zdarza się często w tej stylistyce, nieźle zaprogramowanym automatem perkusyjnym. Dominują szybkie tempa, a głęboki growl Damiana dodaje płytce demonicznej atmosfery. "Crucified Again" zmiękczają sporadycznie nieco "klimaciarskie" klawisze ("Controlled") i melodyjne fragmenty ("Bloodfeast", "Breathing the Dead Air") - elementy z pewnością urozmaicające ten materiał, choć na mój gust częściowo niepotrzebne. Natomiast dużym atutem tego wydawnictwa jest nadająca szorstkości płycie "chropowata" produkcja.
"Crucified Again", pierwsze demo opolskiego duetu, to naprawdę dobry debiut i aż dziw bierze, że do tej pory nikt nie zainwestował w Bloodfeast pieniędzy. Jak wspomniałem wcześniej, zespół ma się dobrze, nawet koncertuje, więc miejmy nadzieję, że wkrótce ten stan rzeczy się zmieni, a grupa trafi pod skrzydła jakiejś porządnej wytwórni. Czego sobie i kapeli życzę!