- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Blood Incantation "Hidden History of the Human Race"
W dwudziestej pierwszej księdze "Od założenia miasta", monumentalnej kroniki starożytnego Rzymu, Tytus Liwiusz pod 218 rokiem p.n.e. opisał, oprócz wzmianki o wybuchu II wojny punickiej, zaobserwowane omeny. Spośród nich największą konsternację wzbudziła u badaczy informacja, jakoby na niebie widziano lśniące statki.
W 1561 roku światło dzienne ujrzał ozdobiony drzeworytem arkusz - przygotowana przez Hansa Glasera broszurka upamiętniała wydarzenie, do jakiego doszło 14 kwietnia w Norymberdze. Mieszkańcy miasta mieli być świadkami powietrznej walki rozmaitych obiektów, w tym krwistoczerwonych półkul i czarnego trójkąta.
W wydaniu "Roswell Daily Record" z dnia 8 lipca 1947 roku ukazał się artykuł, według którego na terenie farmy nieopodal Roswell odkryto wrak latającego spodka. Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych zdementowały później tę informację, a znalezisko sklasyfikowano jako pozostałości po katastrofie balonu meteorologicznego.
Prawda? Fikcja? Teorie spiskowe? Zbytni ucisk czapeczki foliowej na głowę? Być może. Pogoń za tanią sensacją często przesłania jednak o wiele ważniejszy aspekt tego typu doniesień: przyrodzoną fascynację nieznanym oraz czysto ludzką potrzebę poszukiwania odpowiedzi na niewyjaśnione zagadnienia. W wywiadach, od których raczej stroni, Paul Riedl - główny kompozytor Blood Incantation - zdecydowanie stawia się w jednym szeregu z poszukiwaczami tych odpowiedzi, odcinając się zarazem od wszelkiej maści proroków i piewców prawdy objawionej. Bliżej mu do agenta Foxa Muldera z jego słynnym plakatem, głoszącym zapisane białymi literami hasło: "Chcę wierzyć". Bezwarunkową miłość do kosmosu, zaszczepioną mu przez ojca, Paul wyznawał już w swoich poprzednich projektach muzycznych, za dowód niech posłużą choćby Merkstave czy Abysmal Dimensions.
Za sprawą EP-ki "Interdimensional Extinction" z 2015 roku, a zwłaszcza wydanego rok później pełniaka "Starspawn", Blood Incantation wzbudził spore poruszenie w deathmetalowym ulu. Odżegnawszy się całkowicie od schematu zwrotka-refren-zwrotka-refren, zespół stworzył materiał kompletny i niemal progresywny w swojej wymowie. Tę śmiercionośną broń inżynierowie z Denver wykuli z odłamków Morbid Angel, Gorguts, Demilich i nieodżałowanego Timeghoul, zatem nie bez kozery "Hidden History of the Human Race", drugi longplay studyjny w dorobku formacji, znalazł się na liście najbardziej wyczekiwanych przeze mnie premier 2019 roku.
Ktoś mógłby powiedzieć, że zbieżność tytułu "Hidden History of the Human Race" z podtytułem książki Michaela Cremo, która w Polsce ukazała się jako "Zakazana archeologia. Ukryta historia człowieka", to zbieg okoliczności. Wystarczy jednak sięgnąć do starszych dokonań Paula Riedla, by zauważyć, że w jego twórczości nic nie jest dziełem przypadku. Warstwy muzyczna, tekstowa i wizualna stanowią spójny koncept, dopełniając się wzajemnie. Techniczne riffy i obłąkane, frenetyczne solówki nie służą tu popisywaniu się umiejętnościami. Są integralną częścią tej z pozoru nieokiełznanej struktury. Równie istotnym czynnikiem jest analogowe brzmienie, dzięki czemu płyta ta z powodzeniem mogłaby powstać na początku lat 90.
Z czterech zamieszczonych na albumie kompozycji, to pierwsza - "Slave Species of the Gods" - ma prawie identyczne DNA ze "Starspawn", aczkolwiek im dalej w gwiazdy, tym bardziej eksperymentalnie. "The Giza Power Plant", wpierw szybki i agresywny, po dwóch minutach wyhamowuje gwałtownie, by uderzyć w doommetalowe tony, podbite matowym wokalem, przemawiającym monotonnie z oddali. "Inner Paths (To Outer Space)" to zupełnie inna para galaktycznych kaloszy. Amerykanie wdziewają skafandry kosmonautów i przy ambientowych dźwiękach wychodzą w próżnię, by po chwili wpaść w post-rockową mgławicę i dopiero w finale zetknąć się z metalowym rojem meteorów. Przywołany wcześniej Demilich nie pojawił się w tym tekście bez powodu, bowiem "Inner Paths (To Outer Space)", w znakomitej większości instrumentalny, wieńczy grobowy charkot budzącego się ze snu Przedwiecznego w wykonaniu Anttiego Bomana. Drugą połowę "Hidden History of the Human Race" zajmuje epicki "Awakening from the Dream of Existence to the Multidimensional Nature of Our Reality (Mirror of the Soul)", trwający ponad osiemnaście minut kolos, w którym galopujący death metal przeplata się z rozbudowanymi pasażami i muzyką filmową, jaka mogłaby ilustrować spacer po mieście pozostawionym przez dawno wymarłą cywilizację.
"Hidden History of the Human Race" z pewnością nie jest propozycją dla każdego. Dużo od słuchacza wymaga, ale i dużo oferuje w zamian. W porównaniu do "Starspawn" to podróż bardziej urozmaicona i różnorodna, choć w całokształcie nieco mniej brutalna. Mam nadzieję, że na kolejnych albumach Paul Riedl i jego kompani będą przesuwać granicę przyjętej konwencji jeszcze dalej, dopóki starczy im paliwa w zbiornikach. Chcę wierzyć.
Fanom thrash + progmetal + kosmos polecam jeszcze Cryptic shift i płytę Visitations from Enceladus.
Generalnie chłopaki ze znanych klocków budują fajne konstrukcje. Często wracam
Ps. poprosimy o recenzje nowego Pestilence
Ps.2. Gdzie wcięło megakruka? Znowu sie obraził? :P