- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Blind Guardian "Nightfall in Middle-Earth"
Jak wskazuje sam tytuł, płyta, będąca concept-albumem, nawiązuje do twórczości J.R.R. Tolkiena, jest bowiem oparta na "Silmarillionie". Muzycznie jest zaś przedstawicielką nurtu "rycerskiego" heavy metalu, przywodzącego na myśl Manowar. "Prywatnie" kojarzy mi się również z "Blood on Ice" Bathory. Przyznam szczerze, ze nieźle się zdziwiłem, słysząc muzykę BLIND GUARDIAN (ten album jest dla mnie pierwszym spotkaniem z niemieckim zespołem), gdyż nie myślałem, że pod koniec lat dziewięćdziesiątych ktoś jeszcze tworzy muzykę brzmiącą tak... archaicznie.
Po tym niezbyt może zachęcającym wstępie przejdę jednak do samej zawartości albumu. Wszystkie kompozycje trzymają podobny, podniosły nastrój, poza jednym - "The Eldar" - balladowym utworem zaśpiewanym przy akompaniamencie samego fortepianu. Atmosferę poszczególnych kompozycji tworzy w dużej części męski chórek, dobrze spełniający swoją rolę. Gitary nie brzmią natomiast może zbyt oryginalnie czy przebojowo, tworzą jednak akompaniament podkreślający metalowy charakter muzyki, która bez nich miejscami mogłaby wpaść nawet w folk (w klimatach fantasy, oczywiście).
Ciekawym uzupełnieniem, czy może raczej połączeniem poszczególnych utworów w całość, są krótkie przerywniki (wyróżnione w spisie utworów kursywą) o różnym charakterze: czasem mają formę krótkich fragmentów instrumentalnych, bądź śpiewanych (np. "The Minstrel", "Out of the Water"), czasem - charakterystycznych odgłosów (bitwa w "War of Wrath", jęki w "Lammoth"), wreszcie często występują w nich dialogi, bądź monologi (np. końcówka "War Of Wrath", "Captured", czy kończące płytę, a zarazem opowiedzianą na niej historię, "Final Chapter").
Spoglądając na "Nightfall in Middle-Earth" obiektywnie, jest to niezła propozycja dla zwolenników takiego grania. Ja cenię sobie tę płytę o tyle, że lubię concept-albumy. Podsumowując, ze swej strony szczególnie nie polecam, ale odradzić również nie mogę.
Ja płytę polecam z całego serca :D
ocena: 10/10 conajmniej
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Metallica "Death Magnetic"
- autor: Ugluk
Opeth "Blackwater Park"
- autor: Zbyszek "Mars" Miszewski
- autor: Michu
- autor: Margaret
- autor: Arhaathu
Death "The Sound of Perseverance"
- autor: Rock'n Robert
- autor: Sanitarium
Bruce Dickinson "The Chemical Wedding"
- autor: An
Gamma Ray "No World Order"
- autor: Michu
Dla mnie 10/10 i tyle.