- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Behemoth "Thelema.6"
Chyba żadnemu zwolennikowi ekstremalnej muzyki w naszym kraju nie trzeba przedstawiać pomorskiego zespołu Behemoth, dlatego mogę pominąć wszelkie wstępy. Wiem, że recenzowanie płyty, która od dłuższego czasu zajmuje pierwszą pozycję na "cHITynie" wiąże się z pewnym ryzykiem, jednak mimo to spróbuję...
Behemoth z każdym kolejnym wydawnictwem coraz bardziej zbliża się do stylistyki death metalu. "Thelema.6" z black metalem ma już niewiele wspólnego. Jedynie brzmienie nowej płyty, w dalszym ciągu dość przestrzenne, może sugerować, że Behemoth w przeszłości uprawiał bardziej zachowawcze formy ekstremalnej sztuki. Mimo to uważam, że "Thelema.6" jest najcięższym i najbardziej agresywnym materiałem zespołu, a obecność sporej dawki iście apokaliptycznych melodii tylko wzmacnia to wrażenie. Struktury utworów stały się bardziej kompleksowe, pojawiło się sporo tzw. smaczków i kilka solówek gitarowych, których na poprzednich płytach Behemoth brakowało. "Thelema.6" wydaje się być płytą ze wszech miar dopracowaną. Bardzo dobre, przestrzenne i jednocześnie ciężkie brzmienie jest efektem funduszy, jakie zainwestowano w sesję. Według mnie - opłaciło się. Warto zwrócić uwagę na pracę sekcji rytmicznej, która - być może z powodu obecności Novy'ego - nabrała sporego rozmachu. Na pochwałę zasługują też wokale Nergala, wściekłe i zróżnicowane zarazem. Nie podejmuję się natomiast oceny warstwy tekstowej albumu, gdyż nie interesuję się okultyzmem, nie wierzę w magię ani żadne inne gusła. Być może spłycam nieco wartość tych liryków, jeżeli tak, to najmocniej przepraszam
Niestety, końcówka płyty, a konkretnie trzy ostatnie utwory, są niższych lotów, niż reszta materiału. Moim skromnym zdaniem, można by zrezygnować z tych kompozycji, nawet kosztem znacznego skrócenia czasu trwania albumu. Ponadto nie rozumiem, dlaczego Nergal umieścił na okładce własny wizerunek. Hołd dla zespołu Immortal, czy może egocentryczne uwielbienie samego siebie? Jeśli jednak chodzi o samą muzykę, to Behemoth jest wielki. Dlatego też każdy otwarty na ekstremalny metal słuchacz powinien zapoznać się z płytą "Thelema.6".
podstawowe atuty na tym tu to wokal chłopaka Dody - zajebiście brudny; a i ta zlutowana gitara brzmi też świetnie + kawałki-hiciory od góry do dołu
i nie zgadzam się z autorem recenzji - ostatnie trzy utwory są bardzo dobre! może trochę łagodniejsze niż reszta, ale w żadnym wypadku nie znaczy to, że gorsze.
mnie to brzmienie odpowiada i chociaż nie przepadam za przydymioną gitarą to tutaj walę to serdecznie, bo utwory wpędzają w headbanging i niczego więcej nie oczekuję
Materiały dotyczące zespołu
- Behemoth
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Slipknot "Iowa"
- autor: kaRel
Vader "Litany"
- autor: Marcin Ratyński
Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot
Black Sabbath "Master Of Reality"
- autor: Elwood
Acid Drinkers "Infernal Connection"
- autor: M_Head