- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Battered "Battered"
Powstały na gruzach Einherjer zespół Battered zwraca się w kierunku agresywnych, metalowych brzmień o klasycznym rodowodzie. Ich, zatytułowany po prostu "Battered", debiutancki album wypełniony jest dźwiękami inspirowanymi thrashem w swojej czystej, surowej formie. Takie utwory jak "Oblivion Awaits", czy "Perfect Illusion" stanowią wręcz archetypy thrashowego grania: szaleńcze bębny, świdrujące uszy solówki, oszałamiające tempa, do tego forsowny wrzask wokalisty, który nasuwa niechybnie skojarzenia z Tomem Arayą. Zresztą Slayer zdaje się być szczególnie bliski muzykom z Battered. Takie "New Lament", czy "Not One" to typowe czady w stylu kwartetu z Huntington Beach. Dodatkowe skojarzenia z pionierami thrashu może budzić tematyka niektórych tekstów, jak choćby traktującego o zbrodniach nazizmu "Industial Killing". Ale na płycie pojawiają się też dźwięki z sąsiednich podwórek. "Demagog" otwiera deathowy growl, choć później ustępuje miejsca trochę wolniejszej, równiejszej i bardziej rytmicznej formie w stylu Pantery. W "Derelict" jest więcej czystego śpiewu i to w wielogłosach, lecz w dalszej części utworu zespół powraca na swoje thrashowe tory.
Płyty "Battered" słucha się z przyjemnością. Zespół pokazał się od bardzo żywiołowej, ekspresyjnej strony, a jednocześnie nie zapomniał o dopracowaniu kompozycji od strony muzycznej. Takie podejście sprawia, że album ten to kawał szlachetnego, porządnie oszlifowanego metalu, który będzie lśnił nawet po latach.
Materiały dotyczące zespołu
- Battered