- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Banisher "Sorrow of Death"
Banisher to kilku młokosów, którzy wzięli się za techniczny death metal o zaoceanicznych korzeniach. I przyznaję bez bicia i innych środków przymusu bezpośredniego, że ich debiutanckie demo, nagrane raptem po kilku miesiącach wspólnego muzykowania, zrobiło na mnie wielkie wrażenie. A to dlatego, że debiutancki materiał rzeszowian zwyczajnie wgniata w fotel, i to nie tylko za sprawą mięsistego, potężnego brzmienia, za które odpowiedzialne jest dębickie Chinook Studio. Trwający kwadrans "Sorrow of Death" to przede wszystkim wyborne deathmetalowe "łamańce", naznaczone piętnem takich nazwisk jak Chuck Schuldiner i Steve DiGiorgio, do tego okraszone brutalnością, której szukać trzeba na lepszych płytach Cannibal Corpse i im podobnych. Chłopaki z Banisher lubują się w technicznych "zakrętasach" i gęstych zmianach tempa, jednak ani na chwilę nie tracą impetu uderzenia i tkwiącej w kompozycjach intensywności. Doceniają też rolę basu - "wywijający" swoje "brzdęki" czterostrunowiec to prawdziwy miód dla uszu. Poszczególne numery na "Sorrow Of Death", opatrzone naprawdę dobrym przygotowaniem warsztatowym, nawet przez moment nie nudzą, co pokazuje że mimo młodego wieku twórcy tej demówki potrafią w dojrzały sposób zmierzyć się z inteligentnym death metalem. I z tego starcia wyjść z tarczą.
Demo Banisher to świetny materiał, którego nie powstydziłby się niejeden doświadczony zespół. Zawartość "Sorrow Of Death" chwilami może wydaje się niedopracowana czy nie do końca przemyślana, ale przecież wszystko jeszcze przed tymi młodzieńcami. Rzeszowska kapela to moim zdaniem jedna z największych nadziei naszego deathmetalowego podwórka. Powodzenia Panowie, trzymam kciuki. Oby tak dalej!
Materiały dotyczące zespołu
- Banisher