- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Bal Sagoth "Battle Magic"
Ciekawą, naprawdę ciekawą muzykę tworzy Bal Sagoth. Jest to coś dla miłośników epickich klimatów fantasy, opowieści o dawnych czasach i bohaterach, bitwach i czarownikach; Bal Sagoth to jednak nie kolejny power metalowy zespół, lecz twór znacznie bardziej złożony i ambitny. Bo muzyka Bal Sagoth to bliżej nieokreślony gatunek metalu w symfonicznej otoczce.
Płyta rozpoczyna się symfonicznym intro - "Battle Magic", w kolejnym utworze, do słyszanych wcześniej instrumentów (niestety wszystkie odgrywane są na keyboardach, ale brzmi to naprawdę nieźle), dołączają klasyczne metalowe elementy. Wszystkie instrumenty komponują się w jedną całość i współgrają ze sobą, keyboardy nie są tylko dodatkiem, a gitary nie są tylko elementem dodającym ciężkości. Muzyka jest złożona, bardzo melodyjna i wspaniale odzwierciedla snutą przez Byrona opowieść. Czasem gitary tworzą melodię wraz z keyboardami, czasem przechodzą w klimaty typowo blackowe, wraz z szybką perkusją, ale keyboardy dodają do tego wyraźną melodię, co daje ciekawy efekt. Dużo jest momentów instrumentalnych, w tym trzy utwory, i są one rozbudowane i niebanalne - właściwie wokal jest tu raczej dodatkiem.
Wokal właśnie prezentuje się dość nietypowo. Normalnego śpiewania jest tu niewiele i jeśli występuje, to jest to blackowy wokal w szybkich partiach utworów. Przez pozostały czas Byron nie śpiewa, za to raczy nas recytacją. Bardzo ładną recytacją, świetnie komponującą się z towarzyszącą jej muzyką. Nie wszystkim się to spodoba (mi prawdę mówiąc na początku się niezbyt podobało, ale szybko zmieniłem zdanie), ale jest ciekawe, nietypowe rozwiązanie.
Podsumowując, to naprawdę dobra płyta, ale przeznaczona do raczej specyficznego grona odbiorców, lubujących się w klimatach fantasy. Innym może się nie spodobać, bo jest wzniosła i nadzwyczaj epicka. Fanom fantasy gorąco polecam.