- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Axiom "A Moment Of Insanity"
Hm... pod względem "historycznym" ciężko napisać coś wyszukanego o zespole Axiom. We wkładce do płyty próżno szukać jakichś informacji, podobnie oficjalna strona zdecydowanie nie jest kopalnią wiedzy. Mamy tu raptem kilka suchych informacji - że zespół powstał w roku 2004, że urodziny miały miejsce we Włoszech i że już w maju tego samego roku kapela zabrała się do nagrywania swojego debiutanckiego albumu, który światło dzienne ujrzał siedem miesięcy później.
Na szczęście znacznie więcej można powiedzieć o muzyce znajdującej się na tejże debiutanckiej płycie. I mało, że więcej, to jeszcze mogą to być jedynie słowa najwyższego uznania! Dlaczego? Otóż ta muzyka... POWALA! Zespół czerpie całymi garściami z dorobku mniejszych i większych progmetalowych tuzów - Dream Theater, Queensryche, Fates Warning, Royal Hunt, Symphony X, Pain Of Salvation, Shadow Gallery, Vanden Plas... i można by tę listę jeszcze trochę "pociągnąć". Ale uwaga: nie ma tu kopiowania! Jest twórcze wykorzystanie elementów, które ułożone w inteligentny sposób w jedną całość rzucają na kolana! Jak udało się stworzyć tak wybuchowy miksu panom z Axiom? Wysokie umiejętności członków zespołu. Muzyczna inteligencja. Wielki talent. Dla przykładu weźmy otwierające płytę nagranie tytułowe. Schizofreniczno-industrialne dźwięki przechodzą w "pain-of-salvationowskie" "skandowanie" a la "Used", które z kolei zostaje zastąpione mocarnym, walcowatym riffem, który w połączeniu z "głębokim" wokalem momentalnie przywołuje skojarzenia z Symphony X. Potem - między zwrotką i refrenem - mamy znów nawiązanie do Pain Of Salvation (również wokalne!), ale tym razem jest to piękna melodia, która przechodzi w dynamiczny refren a la Vanden Plas czy też Dali's Dilemma, a część instrumentalna to wspaniałe popisy gitarzysty i klawiszowca, które przywołują na myśl Dream Theater z czasów "Images And Words"... Uff.. sporo tego, prawda? A to dopiero pierwszy numer. Począwszy od niego, przez utrzymany w klimacie Queensryche "Gone" (również tekstowo - wstawcie sobie pierwszą zwrotkę tego kawałka gdzieś pomiędzy "Electric Requiem" i "Breaking The Silence" z kultowej "Operation: Mindcrime", prawda, że pasuje?), przepiękną balladę "An Oniric Comedy", aż po kończące album "Out Of Control" płyta jest fantastyczna. Wszystkie numery zagrane są z wielką pasją i energią, żywiołowo i w niezwykle porywający sposób. To U-WIEL-BIAM! W tej sytuacji mogę tylko polecić z całych sił! Czysta rewelacja!
Materiały dotyczące zespołu
- Axiom