- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Axel Rudi Pell "The Masquerade Ball"
"The Masquerade Ball" jest już drugą studyjną płytą Axela Rudiego Pella z wokalistą Johnnym Gioeli i pierwszą z dawnym bębniarzem Yngwiego Malmsteena - Mikem Terrana. Album zaczyna się zwykłym, lecz doskonale dopasowanym do następnego utworu mistycznym intrem pod tytułem "Arrival". Następnie pojawia się "Earls Of Black", który można określić jako typowy niemiecki power metal, szybki i melodyjny. I jeszcze ten zadziorny wokal Jonny'ego. Później genialny "Voodoo Nights" ze świetnym przerywanym riffem i skandowanym refrenem. "Night And Rain" to ballada, lecz z jakimś takim progresywnym tchnieniem. Kawałek tytułowy to już wielkie dzieło z majestycznymi riffami i klawiszami. Nie wiem, czy takie było zamierzonie Axela, ale słychać jak przesuwa palcami po gitarze, co wychodzi świetnie (to samo jest w "The Line"). "Tear Down The Walls" to trzymający tempo kawałek rockowy z wspaniałym riffem i refrenem, czyli typowy jak na Axela. "The Line" jest kolejną pół-balladą z ciekawym tekstem. Mamy jeszcze "Hot Wheels" - fajny rockowy kawałek i "The Temple Of The Holy" - spokojna ballada z agresywnym wokalem. Album kończy się "July Morning" z repertuaru Uriah Heep. Axel i spółka doskonale sobie z nim poradzili.
W kilku słowach, muzyka Axela jest fajna, melodyjna i przyjemna, a to jest to, czego od niej oczekuję.