- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Antler "Nothing that a Bullet Couldn't Cure"
Pochodząca z Bostonu grupa Antler jest przedstawicielem muzyki wywodzącej się z południa Stanów Zjednoczonych. Już sama obecność w instrumentarium grupy klawiszy i harmonijki ustnej jest dobrym sygnałem. Potwierdza to sama muzyka, która znajduje się na "Nothing that a Bullet Couldn't Cure". Grupa chętnie sięga do źródeł wydrążonych w latach 70-tych. Takie utwory jak "Deep in a Hole" czy "Frozen Over" to typowe przykłady południowego rocka rodem z Lynyrd Skynyrd. W "The Gentle Butcher" ocierają się o soul, w czym pomaga im sekcja instrumentów dętych. Ale to tylko jedno oblicze Antler. Niesforne dźwięki pianina w "They Know I'm the One" nadają temu utworowi koloryt piosenek Eltona Johna z okresu "Honky Chateau" lub "17-11-70". Zaraz potem skontrastowane zostaje to z metalowym sznytem nadanym przez gitary. Refrenowi tej piosenki bliżej już do King's X lub Soundgarden niż do dokonań sir Eltona. Jakiejkolwiek z muzycznych szuflad członkowie Antler by nie otworzyli, dźwięki z niej płynące nasączone są świeżym, metalicznym posmakiem. Jest tak w przypadku "See Me Hang" i "My Favorite Enemy", gdzie przesterowane gitary ścierają się z melodiami, u podstaw których leżą organy i wyraźne linie wokalne. Natomiast w leniwym "Behind the Key", albo ekspresyjnym "Black Eyed Stranger" zbliżają się do ostatnich dokonań Life of Agony, a także solowych poszukiwań Keitha Caputo. Z trochę innej bajki jest senna ballada "A River Underground", która zamyka album. Płynący, jakby od niechcenia, gdzieś z oddali utwór ma w sobie coś psychodelicznie hipnotycznego, a zarazem coś bluesowego, do bólu przesączonego nostalgią.
Drugi album bostońskiego Antler to dobra alternatywa dla współczesnej "alternatywnej" muzyki docierającej ze Stanów Zjednoczonych.
Materiały dotyczące zespołu
- Antler