zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku niedziela, 24 listopada 2024

recenzja: Annihilator "King of the Kill"

15.10.1999  autor: Jarek Z
okładka płyty
Nazwa zespołu: Annihilator
Tytuł płyty: "King of the Kill"
Utwory: The Box; King Of The Kill; Hell Is A War; Bliss; Second To None; Annihilator; 21; In The Blood; Fiasco; Catch The Wind; Speed; Bad Child
Wykonawcy: Randy Black - instrumenty perkusyjne; Jeff Waters - gitara, gitara basowa, wokal
Wydawcy: Metal Mind Productions, Music For Nations
Premiera: 1994
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

Jestem zdziwiony, że niektórzy stawiają ten album przed genialnym "Alice In Hell". Nie mówię, że "King Of The Kill" jest złe - to świetny album, ale nie ma tu tego nawiedzonego ducha i spontanu znanego z "Alicji". Ponadto muzyka jest nieco uproszczona i zdecydowanie bardziej przystępna.

Całość rozpoczyna się industrialnym, panteropodobnym "The Box", traktującym o zgubnym wpływie telewizji. Utwór jest dość nietypowy, jak na Annihilator i dlatego trafił na początek płyty. Tuż po nim następuje jeden z najlepszych (i najszybszych) - utwór tytułowy z rewelacyjną solówką. Są tacy, którzy uważają "King Of The Kill" za najlepszy utwór, napisany przez Watersa i nie dziwię im się za bardzo - to trzy minuty czystego czadu. Kolejny numer to anty-wojenny "Hell Is A War" z kapitalnym intrem i outrem świetnie wprowadzającym w tematykę tekstu. Chwilą wytchnienia dla naszych uszu jest bardzo optymistyczny instrumentalny "Bliss", który jednak po chwili przechodzi w superszybki "Second To None" o anty-narkotykowym przesłaniu. Cóż, Jeff Waters miewał w przeszłości doświadczenia z różnymi używkami. Może nie był tak wytrawnym znawcą jak niejaki Dave Mustaine, ale i on ma coś do powiedzenia na ten temat. Zdecydowanie rozrywkowy charakter mają dwa następne kawałki - melodyjny heavy metalowy "21" i balladkowy "In The Blood", ale już po chwili dochodzimy do niemal punkowego "Fiasco", by za chwilę odpocząć przy bardzo ciekawym instrumentalnym "Catch The Wind", które rozpoczyna ostatnią, najspokojniejszą część płyty. Dwa końcowe kawałki mają bardziej rockowy niż metalowy charakter, choć i one nie odstają znacząco od wysokiego poziomu całej płyty. Warto zaznaczyć, że jest to pierwszy album Annihilator, na którym całą częścią wokalną muzyki zajął się Jeff Waters. Okazało się, że facet dysponuje naprawdę ciekawym głosem.

Myślę, że "King Of The Kill" jest propozycją bardziej dla fanów tradycyjnego heavy metalu, niż dla zwolenników thrashu, ale jedni i drudzy nie mogą przejść obok tego wydawnictwa obojętnie.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Annihilator "King of the Kill"
universal_soul (gość, IP: 89.242.90.*), 2013-02-05 21:37:46 | odpowiedz | zgłoś
jasne - nie ma ducha Alicji bo to nie Alicja. Płyta inna, nie taka klimatyczna ale świetna. Taki bardziej rock/heavy niż zakręcony trash/speed. Waters to wg mnie jeden z najlepszych gitarzystów wszechczasów. A jednocześnie jednym z najbardziej niedocenianych. Warto
re: Annihilator "King of the Kill"
pik (gość, IP: 79.163.52.*), 2013-02-06 14:21:30 | odpowiedz | zgłoś
Waters jest tylko jedny, podobnie jak alicja (w łańcuchach)
re: Annihilator "King of the Kill"
universal_soul (gość, IP: 84.13.20.*), 2013-02-07 01:08:03 | odpowiedz | zgłoś
jedny czyli jaki? Alicja w łańcuchach jest niezła, podobnie jak różowy floyd ale co to ma do Annihilatora i Jeffa Watersa?
re: Annihilator "King of the Kill"
pik (gość, IP: 79.163.59.*), 2013-02-07 14:10:58 | odpowiedz | zgłoś
ja nie lubię Annihilatora - po prostu:)
re: Annihilator "King of the Kill"
wac
wac (wyślij pw), 2013-02-07 21:24:06 | odpowiedz | zgłoś
kolesie śpiewający o krabach nie mogą być poważnymi metalami
re: Annihilator "King of the Kill"
Osservatore (gość, IP: 188.122.20.*), 2014-03-31 23:53:55 | odpowiedz | zgłoś
Kto śpiewa o krabach?
Nieco inna
Heat (gość, IP: 213.155.191.*), 2011-03-21 10:48:19 | odpowiedz | zgłoś
Właśnie położyłem łapki na tej płytce i jest mega czad! Zgadzam się że nie ma tu ducha Alicji, a płytę odbieram trochę jako ukłon w stronę kapel których Waters słuchał w młodości. Nie zmienia to jednak faktu, że płyta naprawdę kopie tyłek!

Oceń płytę:

Aktualna ocena (212 głosów):

 
 
76%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Megadeth "Endgame"
- autor: Megakruk

Metallica "...And Justice For All"
- autor: Didejek

Testament "The Gathering"
- autor: Slayer
- autor: Margaret

Death "The Sound of Perseverance"
- autor: Rock'n Robert
- autor: Sanitarium

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?