zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku sobota, 23 listopada 2024

recenzja: Ananke "Malachity"

20.05.2010  autor: Meloman
okładka płyty
Nazwa zespołu: Ananke
Tytuł płyty: "Malachity"
Utwory: Wstyd; Amidalia; Mayday; Perfumy; Prana; Asyż; Akasha; Latawce; Talisman; Mojra
Wykonawcy: Adam Łassa - wokal; Krzysztof Pacholski - instrumenty klawiszowe; Karol Szolc - gitara; Bartek Styś - gitara basowa; Wiktor Wyka - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Lynx Music
Premiera: 2010
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Teraz już wiem, dlaczego swego czasu urzekła mnie i przypadła niesamowicie do gustu twórczość pewnego zespołu o nazwie takiej, jak druga płyta Carlosa Santany, czyli Abraxas. Wtedy jeszcze słuchałem tych pionierów polskiego rocka progresywnego z kaset magnetofonowych. Nagrali cztery albumy (w tym ostatni - koncertowy z roku 2000). Od początku w grupie wokalistą oraz autorem charakterystycznych i kontrowersyjnych tekstów był Adam Łassa. To wszystko o czym piszę, musiało się zdarzyć, abym mógł teraz sięgnąć po wydawnictwo zespołu Ananke, którego współzałożycielem jest ten wokalista. W oczekiwaniu na płytę, którą miałem otrzymać przesyłką pocztową, sięgnąłem do pierwszej kasety Abraxas. I co ja widzę? Na okładce, co mnie uderzyło, a o czym już zapomniałem, zaraz przy nazwie formacji widnieją słowa: "Cykl obraca się...". Zgadza się, historia polskiego progrocka zatoczyła koło, czego świadectwem jest powstała w Bydgoszczy w 2009 roku ekipa Ananke, która wyłoniła się jak Feniks z popiołów i wydała debiutancki album.

Najpierw rzut oka na tytuły. Od razu niezwykłość. Wszystkie nazwy utworów są jednowyrazowe. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz miałem możność obserwacji takiego faktu. Muzyka na krążku od razu kieruje nas w przeszłość. Z tego względu, że ta grupa jest łagodną wersją znanego już kiedyś przypadku. Podobne nawet są układy i symbolika słów oraz rytm tekstów. Także ważne jest to, że Adam zawsze śpiewał i teraz też śpiewa po polsku. Ale czy to źle? Właśnie nie. Prawie nikt nie gra u nas w tej chwili takiej muzyki. Jest więc dla zespołu dużo miejsca. W nagrywaniu materiału uczestniczył gościnnie na gitarze akustycznej w dwóch numerach Łukasz Święch, który także występował w Abraxas. Trzecią postacią, mającą związek z tym zespołem, jest grający na klawiszach Krzysztof Pacholski, twórca całej muzyki na debiucie Ananke.

Przejdźmy jednak do repertuaru na krążku "Malachity". Najbardziej wyróżnia się "Asyż", świetny od samego początku, blisko ośmiominutowy, najdłuższy na płycie. Pięknie gitara wchodzi tu w linię melodyczną z wokalem, aby później pokazać delikatnie chropowatość riffów. Jest w tekście także kaszmirowy deszcz, zamiast kaszmirowego nieba, jak na albumie "99". Równie ładnie brzmi kawałek "Perfumy" z krótką subtelną solówką gitary na końcu i klimatycznie budowanym nastrojem. "Akasha" to wyważony, stonowany rock. Na koniec płyty mamy wyśmienity numer "Mojra" - długi i powolny, majestatyczny, z camelowską gitarą w finale. W nim to pada tytułowe słowo, czyli - "malachity". Warto wspomnieć też o ciekawym brzmieniu organów w "Talisman". Natomiast w "Amidelia" jest szafirowo i imbirowo, jeżeli chodzi o słowa, a instrumentalnie również bardzo łagodnie.

Ze wszystkich utworów, nawet tych posiadających szybsze tempo, emanuje spokój. Jeżeli bym miał przedstawić muzykę w postaci wykresu, to byłaby to linia pozioma na dość dużej wysokości, czasami podnosząca się nieznacznie i opadająca do poprzedniego stanu. To niezwykle sympatyczny krążek. Nie wywołuje u słuchacza skrajnych emocji. Uspokaja, ale co jest istotne, nie usypia, tylko kumuluje uwagę. Mnóstwo łagodności, piękna i melodii słychać w tych dźwiękach - za sprawą delikatnych akordów pianina oraz wypełniających tło klawiszy. Solowe partie gitar przeważnie wyłaniają się gdzieś na krótko, niemalże na chwilkę, aby ponownie powrócić na jakiś magiczny moment. Do tego wszystkiego słyszymy harmonijnie dopasowane partie wokalne.

Tak się złożyło (zupełnie przypadkowo... no prawie), że na końcu tej recenzji powtórzę słowa, którymi ją rozpocząłem, a są one cytatem ze starszych tekstów Adama Łassy. Mianowicie "teraz już wiem" *), skąd wzięła się taka muzyka i z jakich korzeni się wywodzi. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo, co jeszcze w tej dziedzinie sztuki nas zadziwi, zaskoczy lub rozczaruje. Może historia zatoczy kiedyś jeszcze większy krąg, bo... cykl obraca się.

*) "Pokuszenie" (Abraxas "Centurie", 1998)

Komentarze
Dodaj komentarz »
Rules
gieziu (gość, IP: 89.200.213.*), 2010-08-15 13:15:45 | odpowiedz | zgłoś
Cóż warto było czekać na nowy projekt Adama i spółki.Zespół pokazuje to w czym jest najlepszy.Teksty piosenek,wokal robią z ludzkiego mózgu WIR,no i zapomnieć nie można o pozostałych muzykach zespołu którzy dają z siebie 100% możliwości.Tylko szkoda że zespół koncertuje tak jak poprzednie wcielenia w rejonie Kujaw i Pomorza.Ja mieszkam w Oławie ale koncertem we Wrocławiu bym nie pogardził.
czykl czy miesiączka?
piotluk (gość, IP: 89.191.148.*), 2010-06-07 15:10:17 | odpowiedz | zgłoś
Chciałbym wtrącić swoje trzy grosze, bo uważam, że zespół i jego muzyka zasługuje bezwzględnie na uwagę.
To kolejny powrót pana Adama i Sławomira w niewątpliwie przyzwoitym stylu. Chcę jednak zwrócić uwagę na pewien tragizm całej sytuacji. Dla wszystkich którzy znają twórczość ww panów i ich przyjaciół z poprzednich objawień - ta płyta będzie wtórna i mało odkrywcza. Dla młodszych słuchaczy mam nadzieję będzie tylko wstępem do poznania wcześniejszej twórczości muzyków spod nieśmiertelnego znaku "Abraxas". To właśnie tam i w kilku pobocznych projektach o których przeczytacie na stronie Ananke, znajduje się drogowskaz dokąd należy się kierować aby poznać całą esencję i prawdziwy geniusz tyh twórców. Ananke jest według mojej oceny tylko próbą (czy udaną pozostawiam ocenie słuchaczy) przeniesienia całej treści i jądra twórczości Adama Łassy i towarzyszących mu wcześniej muzyków na inny poziom nabywczy. Wydaje mi się, że dla starszych obznajomionych z tym nurtem i historią A. będzie to płyta troszkę wtórna. Nawet w tekstach powracają znane już wcześniej patenty (to nie jest zarzut ). Dla osób po raz pierwszy obcujących z muzyką o takich korzeniach może być to jednak mimo wszystko zbyt trudny orzech do zgryzienia. Jest to niewątpliwie bardzo dobra płyta, piękna pod każdym względem, jednakże ewidentnie przystosowana do potrzeb rynku i wymogów radiowych. To pewnie dobrze bo być może dzięki niej i dzięki nowemu zespołowi wreszcie twórczość Adama Łassy oraz brzmienie głosu przebije się przez ścianę niezrozumienia i prostactwa jakim karmią nas media. Tego życzę muzykom Ananke i trzymam kciuki za sukces całego przedsięwzięcia.
komentarz do komentarzy
ladybird (gość, IP: 83.25.134.*), 2010-05-24 14:43:46 | odpowiedz | zgłoś
Ja proponuję wam spotkać się na jakimś czacie czy forum, a nie zaśmiecać miejsce pod świetną recenzją. Autor pisze niestandardowo, bo ambitnie i może to niektórych trochę "onieśmieliło". Ale oczywiście, każdy ma prawo napisać swoją recenzję, jeśli ta mu się nie podoba. chętnie wszyscy przeczytamy i pokomentujemy ;) Melomanie - profeska. Pozdrawiam
super
Malula (gość, IP: 212.109.135.*), 2010-05-21 10:12:03 | odpowiedz | zgłoś
przesłuchałam kawałki na ich stronie, zamówię płytę, jest super, choć to nie mój ulubiony gatunek muzyczny... Tym bardziej cenię płytę i polecam, dla tych którzy szukaja swietnego tekstu, fajnych brzmień i intersujacego wokalu. Pozdrawiam wszystkich
Pierwszy rzut oka na okładkę i...
Galileo Galilei (gość, IP: 217.98.5.*), 2010-05-20 18:44:04 | odpowiedz | zgłoś
pierwsze co pomyślałem,że to re-edycja 'Internal Complexity' Sceptic ;-)
???
FanDimmu (gość, IP: 83.23.189.*), 2010-05-20 12:51:07 | odpowiedz | zgłoś
Ananke ? a co oni grają w ogóle, bo z recenzji tego nie da się wywnioskować.
Okładka niezwykła? chyba żart jakiś. Daję minusa
re: ???
Meloman (gość, IP: 83.9.157.*), 2010-05-20 14:07:08 | odpowiedz | zgłoś
Z komentarza wynika, że niezbyt uważnie czytałeś recenzję.
Pozdrawiam
re: ???
Yau (gość, IP: 193.108.177.*), 2010-05-20 14:47:57 | odpowiedz | zgłoś
Przepraszam - czytałeś w ogóle reckę? W którym miejscu stoi, że okładka jest niezwykła? Na jakiej podstawie dajesz minusa jeśli nie słuchałeś w ogóle płyty - cyt."a co oni grają w ogóle, bo z recenzji tego nie da się wywnioskować"???
re: ???
Verghityax (wyślij pw), 2010-05-20 14:55:19 | odpowiedz | zgłoś
Nie wymagasz przypadkiem nazbyt wielkiego wysiłku umysłowego od fana Dimmu? :)
re: ???
Yau (gość, IP: 193.108.177.*), 2010-05-20 15:00:20 | odpowiedz | zgłoś
za późno zrozumiałem swój błąd ;))
« Nowsze
1

Oceń płytę:

Aktualna ocena (143 głosy):

 
 
64%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

- Ananke

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?