- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Amorphis "My Kantele"
Amorphis albumem "Elegy" udowodniło swoją wielką klasę. Płyta była mieszanką metalu, rocka progresywnego i elementów folkowych. "My Kantele" to krótka, bo tylko pięcioutworowa płyta, kontynuacja i uzupełnienie "Elegy".
EPkę rozpoczyna "My Kantele" w wersji akustycznej. Następny "Brother-slayer" to piosenka ludowa, której Amorphis dodało całkiem przyzwoitą i skoczną muzykę. "The lost son (Brother-slayer part II)" jest instrumentalnym utworem luźno związanym z poprzedzającą go kompozycją. Na płycie znalazły się dwa covery: Levitation "And I hear you call" i Hawkwind "Levitation", którymi zespół złożył hołd wykonawcom poprzednich dekad.
Słuchacz znajdzie na "My Kantele" heavy metalowe solówki, aranżacje z lat '70 w coverach, klawiszowe przestrzenie. To wszystko zostało wymieszane i wrzucone do kotła z nazwą Amorphis. Jedno jest pewne, chłopaki wypracowali własny styl i udowodnili, że krzta chęci i talentu wystarczy by nagrywać świetne płyty. Jedynym minusem tej kompilacji jest dla mnie brak growlu Tomiego. No cóż, nie zawsze człowiek dostanie to czego by sobie życzył... Dlatego stawiam "tylko" 9.
Materiały dotyczące zespołu
- Amorphis