zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Amorphis "Elegy"

9.06.2000  autor: Lukamorphis
okładka płyty
Nazwa zespołu: Amorphis
Tytuł płyty: "Elegy"
Utwory: Better unborn; Against widows; The orphan; On rich and poor; My Kantele; Cares; Song of the troubled one; Weeper on the shore; Elegy; Relief; My Kantele (wersja akustyczna)
Wykonawcy: Pasi Koskinen - wokal; Pekka Kasari - instrumenty perkusyjne; Kim Rantala - instrumenty klawiszowe; Olli-Pekka Laine - gitara basowa; Esa Holopainen - gitara prowadząca, gitara akustyczna, sitar; Tomi Koivusaari - gitara akustyczna, wokal, gitara rytmiczna
Wydawcy: Nuclear Blast Records
Premiera: 1996
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

Album "Elegy" jest rozwinięciem pomysłów z "Tales From The Thousand Lakes". Warstwa muzyczna i tematyczna jest kontynuacją drogi obranej podczas nagrywania poprzedniego Dzieła Finów. Także tym razem zespół wykorzystał narodowy epos literacki - Kanteleter. Kanteleter to księga składająca się z blisko 700 poematów i ballad, bazujących na fińskiej tradycji i zebranych w XIX w. przez Eliasa Lonnrota. Kanteleter włączony jest do Kalaveli, która stanowiąc większą epopeję, tworzy fundamenty fińskiej kultury (Kalavela jako całość służyła jako inspiracja dla "Tales...").

Amorphis nadal wykorzystuje i przerabia ludowe motywy muzyczne na własny użytek. Można znaleźć bardzo dużo dźwięcznuch melodyjek, czasami podniosłych ("My Kantele", "Elegy", "Orphan"), lecz również tanecznych ("On rich and poor"). Słychać niesamowitą atmosferę, wytworzoną przez połączenie growlu Tomiego, "czystego" wokalu Pasi Koskinena (który dołączył do zespołu), klawiszy Kima Rantali i psychodelicznych dźwięków gitar. Pomimo, że na płycie znajduje się więcej ludowych motywów niż ciężkich, deathowych szarpnięć, to nadal jest to Amorphis. Denerwuje mnie, gdy ktoś beszta ten zespół, argumentując to zbytnim eklektyzmem granej przez nich muzyki. Jeżeli komuś podoba się metal otwarty i przenikający się z innymi gatunkami muzycznymi, to pokocha tę płytę. Jednak jeśli komuś bardziej odpowiada brutalny death metal w stylu Cannibal Corpse (nic do nich nie mam), to niech nie bierze tej płyty do rąk.

To najlepsza (obok "Tales From The Thousand Lakes") płyta, jaką kiedykolwiek słyszałem. Dlatego stawiam 10 (nota dla absolutnego arcydzieła).

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Amorphis "Elegy"
Wolrad
Wolrad (wyślij pw), 2016-06-13 18:02:05 | odpowiedz | zgłoś
Nie obrażając nikogo ani niczego, Amorphis to lekko dożynkowe granie. Mają też dobre kawałki, ale różnie z nimi bywa.
A cover Light my fire dołączony do Tales from the Thousand Lakes to profanacja oryginału.
re: Amorphis "Elegy"
jarema37 (wyślij pw), 2016-06-10 06:50:35 | odpowiedz | zgłoś
Kupiłem po premierze. I podobało mi się. Ale z perspektywy lat- trochę to przaśne
re: Amorphis "Elegy"
pik (gość, IP: 217.96.228.*), 2016-06-10 19:44:39 | odpowiedz | zgłoś
być może, że tak.. nie wiem.. ale ja po prostu kocham stary Amorphis do dzisiaj, zwłaszcza Tales.. co widać poniżej ;)
re: Amorphis "Elegy"
Thrash Lover (gość, IP: 188.122.20.*), 2016-06-13 22:36:16 | odpowiedz | zgłoś
Mi się wydaje, że w ogóle z tych wszystkich klimaciarzy z lat 90-tych to rzadko który album wytrzymuje próbę czasu...

Dziś np. słuchałem wczesnego Moonspella i jakies takie to toporne jest...
re: Amorphis "Elegy"
pik (gość, IP: 217.96.217.*), 2016-06-14 12:35:01 | odpowiedz | zgłoś
i tak i nie, są albumy do których (już) nie wracam, ale jest także dużo płyt z tamtego okresu, które nadal słucham... myślę że nie tylko z sentymentu... i to nie tylko jeśli chodzi o 'klimaty'
re: Amorphis "Elegy"
pik (gość, IP: 217.96.216.*), 2016-06-09 17:42:57 | odpowiedz | zgłoś
Świetny album. Lubię do niego wracać..
ps.
pik (gość, IP: 95.49.163.*), 2011-07-20 17:04:51 | odpowiedz | zgłoś
a My Kantele w wersji akustycznej to ich najpiękniejszy (nie mylić z najlepszym) utwór ever.
re: ps.
Honza (gość, IP: 194.177.28.*), 2016-06-10 19:07:51 | odpowiedz | zgłoś
fajny jest teledysk do akustycznego My Kantele - te fińskie ludowe motywy, natura, płynące rzeki...
amorphis
pik (gość, IP: 95.49.163.*), 2011-07-20 14:52:43 | odpowiedz | zgłoś
pamiętam jak kupilem kasete zaraz po premierze, sluchalem tego non-stop aż do zdarcia.. i pewnie dlatego 'dzisiaj' jest to zaledwie trzeci ulubiony album finów, po prostu wolę Tuonelę (świetny krążek!) i Tales.. który prawdopodobnie już na zawsze będzie moim Nr. 1- jeżeli chodzi o metal.. potem nagrali jeszcze bardzo przyzwoite- Am Universum, Eclipse i.. ja powiem tak: na tych trzech ostatnich płytach (+ nowy tez)jest kilka fajnych numerów i gdyby wydali je na jednym, wyszedłby bardzo dobry krążek ;) ale faktycznie to nie to co kiedyś..
no coż, jest takie powiedzenie; jak sie nie ma co sie lubi...
albo sie slucha czego innego ;p
Swietna
ZombiE
ZombiE (wyślij pw), 2011-06-06 13:40:02 | odpowiedz | zgłoś
Oczywiscie to jedna z najlepszych plyt Amorphis. Ciezka i melodyjna jednoczesnie, z bardzo fajnymi pomyslami. A co najwazniejsze - jest roznorodna i nie jest nudna, jak np. Far From The Sun, ktorej to nigdy juz nie polubie.

Oceń płytę:

Aktualna ocena (162 głosy):

 
 
82%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Anathema "The Silent Enigma"
- autor: rick
- autor: Margaret

Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot

Death "The Sound of Perseverance"
- autor: Rock'n Robert
- autor: Sanitarium

Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?