zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Amorphis "Black Winter Day"

29.06.2000  autor: Lukamorphis
okładka płyty
Nazwa zespołu: Amorphis
Tytuł płyty: "Black Winter Day"
Utwory: Black Winter Day; Folk Of The North; Moon And Sun; Moon And Sun Part II: North's Son
Wykonawcy: Ville Tuomi - wokal; Kasper Martenson - instrumenty klawiszowe; Jan Rechberger - instrumenty perkusyjne; Olli-Pekka Laine - gitara basowa; Esa Holopainen - gitara; Tomi Koivusaari - gitara, wokal
Wydawcy: Relapse Records
Premiera: 1994
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

Ten minialbum należy traktować jako rozszerzenie wydanej w 1994 monumentalnej płyty "Tales From The Thousand Lakes". Na EPce znajdują się cztery utwory. Tytułowy "Black Winter Day" (który znalazł się na płycie "Tales...") oraz trzy kompozycje, nagrane podczas prac nad poprzednim albumem, ale na nim nie umieszczone.

Płyta zamyka okres inspiracji fińskim eposem narodowym - Kalevalą. Po wydaniu minialbumu bębniarz Jan Rechberger i klawiszowiec Kasper Martenson opuścili zespół. Kompozycje nie odbiegają od stylu poprzedniej płyty, wydawać by się mogło nawet, że słucha się ciągle albumu "Tales From The Thousand Lakes". "Black Winter Day" jest chyba najlepszą piosenką Amorphis. "The Folk Of The North" to krótka klawiszowa kompozycja. Dwa następne utwory ("Moon And Sun"; "Moon And Sun, Part II: North's Son") są rozległymi kompozycjami, w których ciężkie uderzenia łączą się z łagodnymi wpływami folkowymi. Lepszą z tych dwóch kompozycji wydaje się "Moon And Sun, PartII: North's Son", która posiada ciekawą melodię, wzmocnioną i podkreśloną przez klawisze.

"Black winter day" oddaje na pewno atmosferę wczesnej twórczości Amorphis. Polecałbym ją wszystkim, którzy chcieliby zapoznać się z tą kapelą, ale nie mogą dostać ich wcześniejszych płyt. Zanim kupisz "Black Winter Day", zadaj sobie dwa pytanie: czy myślisz, że płyta "Tales..." jest streszczeniem twórczości Amorphis? Jeżeli tak, bezzwłocznie kup sobie ten minialbum. Drugie pytanie brzmi: czy bardziej podoba ci się "czysty" wokal i atmosfera płyt "Elegy" i "Tuonela"? Jeżeli tak, podejdź do tej EPki z większą uwagą i przekonaj się, jak wspaniale można połączyć death metal z wpływami folkowymi północnej Europy. Na pewno się nie zawiedziesz.

Komentarze
Dodaj komentarz »
;)
pik (gość, IP: 83.31.76.*), 2011-10-25 10:39:58 | odpowiedz | zgłoś
najkrótsza epicka plytka ever:) co do 'Moon & Sun'- to jedynka (dwojka troche mniej mi sie podoba) obok takich 'into hiding' czy 'drowned maid' z Tales to najlepsze chyba utwory tego starego amorphis. z tym że ja uwielbiam też- prawie tak samo- Tuonele. nigdy nie mam dosc tej muzy, od kilkunastu lat praktycznie..
Absolut...
Hautausmaa (gość, IP: 83.19.127.*), 2011-10-25 09:36:02 | odpowiedz | zgłoś
Epicka płytka, lepsza w swej skondensowanej formie niż monumentalny i genialny w końcu "Tales...", nie mówiąc o kolejnych wydawnictwach (tylko "Elegy" wytrzymuje z dwoma poprzednikami). "Moon & Sun" obydwie części to legenda, nordycka moc... brak słów. Po ponad 10 latach na nowo odkryłem tą EP-kę i już jej nie usunę z mojego mózgu.
BWD
SinnerCK (wyślij pw), 2009-01-03 01:20:31 | odpowiedz | zgłoś
Bez wątpienia ten minialbum to historia ; ) to legenda ; ) Album ten nie odbił sie większym echem...ale jakie ma serce!! Płytka z 1994 była jednym z najlepszym albumów jakie moje chude ; P uszy uslyszaly : ))
ocena jak najbadziej zasłużona ; )
Kto nie usłyszał Amorphis ;) koniecznie musi przeżyc nute Black Winter Day ; ) bo to kosa ; P

Oceń płytę:

Aktualna ocena (93 głosy):

 
 
75%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?