- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Alastor "Żyj, gnij i milcz"
Nie chcę po raz setny przedstawiać tych samych płyt, nie ma to najmniejszego sensu. Chcę za to napisać o wydawnictwie, którego nie znacie lub znacie jego małe fragmenty - dzięki umieszczenie jednego utworu na składance. Być może po przeczytaniu recenzji, np. w tak renomowanej gazecie, jaką jest bez wątpienia Metal "Hammer", macie wypaczone o niej zdanie.
Alastor zaliczany jest do prekursorów gatunku heavy metal w Polsce i podważanie tego faktu nie ma najmniejszego sensu. Nagranie takiej płyty jak "Żyj, gnij i milcz" odzwierciedla nastroje muzyków w pewnym okresie i pod tym kątem należy oceniać ten materiał. Jest to na pewno muzyka ciężka w odbiorze, brudna, z wkurzającym wokalem. Jednak czy funkcjonowanie na rynku i przeżycie tylu cierpkich chwil nie spowodowałoby u Was podobnych reakcji??? Daję sobie głowę uciąć, że tak. Alastor został wykreowany przez MMP, by w kilka lat później zostać przez tę firmę zniszczony. Pytacie się w jaki sposób??? Proste jak drut - nagrany dwukrotnie materiał "DESTINY", najpierw w wersji polskiej, a później w angielskiej, nigdy nie został wydany!!! Następna sprawa to wygranie Jarocina w 1993 roku, nagranie materiału "Zło" i zablokowanie w mediach przez szefa MJM (później SONY), roszczącego sobie prawa autorskie do zarobienia pieniędzy ze sprzedaży w/w materiału - patrz utwór "Wolny".
Materiał "Żyj, gnij i milcz" to przede wszystkim kopniak w tyłek w niesprawiedliwość, w bezmoc, to upadek człowieka, piętnowanie pogoni za pieniądzem i obojętności na krzywdę ludzką. Ta płyta może Tobie się nie spodobać, ale nie należy jej negować z powodu brudu muzycznego i niezrozumiałości słów.
Brakuje jej przebojowości, takiej jak na przykład na płycie "Zło", gdzie po wysłuchaniu mogłeś sobie nucić poszczególne utwory. Każda kompozycja odnosi się do sytuacji, przeżytej przez muzyków. I tak np. "WIEM" pokazuje Twoją bezmoc, "Żyj, gnij i milcz" pustogłowie otoczenia, w którym żyjesz, "Oko z tyłu głowy" zwraca uwagę, żebyś nie ufał "przyjaciołom", "SZUKAŁ I ZNALAZŁ" porusza problem nieakceptacji schorowanego człowieka przez społeczeństwo, "Miasto "Q"", jest hymnem miasta, w którym żyjemy ja i muzycy. Do tego dochodzą dwa covery - Siekiery "Fala" oraz TSA "Bes podtekstów".
Kochany Panie Bożydarze Iwanow, robiący karierę w polskiej TV przy okazji komentowania wydarzeń sportowych, sam żyj, ale milcz jeśli nie jesteś obiektywny. Jeżeli "ktoś" kazał Tobie w ten sposób napisać recenzję, to tylko znaczy że oszukałeś ludzi, a jeżeli jest to Twoja tylko subiektywna ocena to zwracam honor. Natomiast Panie Mitloff (bębniarzu Hate) - jeżeli osiągniesz ze swoimi zespołami tyle co Alastor, to Tobie tylko pogratuluję. Jednak to według mnie nigdy nie nastąpi, ponieważ aspekty satanistyczne zawsze będą negowane przez społeczeństwo i nigdy nie wygracie żadnego festiwalu. Każdy niech słucha swojej muzy. Ja np. nie lubię rzeźni i smutasów, dlatego też słucham AlastorA, który w tej formie (czyt. składzie)... nie istnieje, ale swoją muzą pokazał jak wygląda świat, w którym się obracasz jak i obracają się muzycy.
Materiał dla fanów: Pantery, Nachine Head, Korn, Sweet Noise, Illusion itd.
Materiały dotyczące zespołu
- Alastor