- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Advent "The Dawn"
Ostatnie tygodnie dobitnie mi udowodniły, że Włochy to nie tylko makaron, mafia i piłka nożna, z moim ukochanym Juventusem na czele. To również całkiem prężna scena muzyczna, na której można znaleźć dużo ciekawych kapel. I właśnie całkiem niedaleko Turynu, siedziby "Starej Damy", w Grugliasco powstał w roku 1998 zespół Advent. Oczywiście, zgodnie z nazwą, panowie zajmują się różnymi "kościelnymi" klimatami, stąd też znaleźli zasłużone miejsce na stronie rockmetal.pl :). Swemu natchnieniu piątka muzyków dała po raz pierwszy upust na demówce "From A Distant Landscape" wydanej w 2001 roku. Później przyszedł czas na drugie demo ("Valholl" w 2003 roku) i wreszcie Anno Domini 2004 przyniósł pierwszy, pełnowymiarowy album grupy - "The Dawn". Album bez wątpienia ciekawy, spójny i równy. Muzycznie wprawdzie bez przełomu, ale na pewno ciekawie - panowie z Advent prezentują na płycie lżejszą odmianę black metalu. Jest mrocznie, klimatycznie i nastrojowo; dominują tempa średnie i szybkie. Dynamiczne gitary, szybko zasuwająca perkusja, sporo klawiszowych motywów, a do tego znakomite wokale, raz melodyjne i podniosłe, raz agresywne i demoniczne. Wszystko jest fajnie zamieszane i tworzy naprawdę świetny, nowocześnie brzmiący, metalowy kąsek. Tym bardziej, że z muzyką nieźle korespondują teksty, które opowiadają o upadłych aniołach, myślących o zemście na Wszechmocnym ("Paradise Lost"), czy też o Świcie, będącym końcem dla ludzkości ("The Dawn"). Czyli mrok ponad wszystko. Najlepsze numery to w mojej opinii otwierający płytę, znakomity "Paradise Lost", rozbudowany "The Thing The Sleep In The Abyss" i wspaniałe klawiszowe zamknięcie pod postacią "A Closed Door". Ale i inne numery trzymają co najmniej dobry poziom.
Zakręcony, ciekawy album, który spodoba się zwolennikom lżejszych blackowych brzmień i muzyki metalowej w ogóle. Natomiast "true-blackowcom" raczej odradzam, bo Darkthrone to na pewno nie jest...
Materiały dotyczące zespołu
- Advent