- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Acid Drinkers "Varran Strikes Back - Alive!!!"
Po kilku latach czekania, niejako na 10-lecie istnienia zespołu, Acid Drinkers sprzezentowali swym "przyjaciołom" (tzn. fanom) album koncertowy. Materiał zarejestrowano podczas tegorocznej trasy: "Varran z Commodo Tour '98". Nie jest napisane we wkładce z jakiego koncertu pochodzi nagranie, może to kompilacja z kilku? Album zawiera 14 kawałków znanych z płyt studyjnych zespołu.
Na początek intro "Zabójcza Niespodzianka" Hansa Zimmera. Reakcje publiki różne: okrzyki i gwizdy. Płynne przejście ze wstępu do "Zero" ("Vile Vicious Vision"). Zespół jakby się rozkręcał i nawiązywał kontakt z widownią. Po pierwszych dźwiękach "Joker" ("Infernal Connection") od razu słychać poprawę brzmienia, pojawiają się pierwsze solówki na tle uwydatnionej perkusji. Niesamowita gitara Popcorna wprowadza w "High Proof Cosmic Milk" ("High Proof Cosmic Milk"). Pod dziwnym tekstem ukryte jest ostrzeżenie przed narkotykami.
Zachęcony skandowaniem Litza podchodzi do mikrofonu i rasowym metalowym wokalem zaczyna:
"If U only feel the blues",
a dalej śpiewa "Poplin Twist" ("Strip-Tease"), chyba się już rozkręciło. Po zapowiedzi "United Suicide Legion" ("The State Of Mind Report"), ludzie zaczynają klaskać. Na tle psychodelicznych gitar i perskusji Titus nawet dość wyraźnie śpiewa.
A teraz dla odświeżenia "Street Rockin'" ("Dirty Money, Dirty Tricks") - stary dobry thrash. Niskie, przygniatające riffy "Slow And Stoned" ("Infernal Connection"), zwalniają tempo. "Barmy Army" ("Are You A Rebel?") przypomina o złotej erze heavy-metalu, a tekst nadal aktualny. Gitarowy "Flooded With Wine" ("Dirty Money...") to takie nieco nostalgiczne wspomnienie początków kariery, patrz nazwa zespołu :) Następny "Pizza Driver" ("V.V.V.") to wesoły utworek z optymistycznym tekstem:
"(...)Never, never give it up(...)".
Zawsze na czasie "I Fuck The Violence" ("Are You A Rebel?") podgrzewa atmosferę.
Na deser Acidzi zostawili to co najlepsze, czyli własne świetne wersje klasyków rockowych. Najpierw cięższy niż w wersji studyjnej "Always Look On The Bright Side Of Life", to naprawdę dobry sposób na życie :) Znane chyba wszystkim rockowcom "Wild Thing" przypomina, że Acidzi to najpierw kapela rockowa, a potem metalowa. Kończy koncert najlepszy utwór w ich wykonaniu: "Proud Mary". Fuzja rockandrollowej melodii, hippisowskiego tekstu i metalowego riffu przewodniego dała naprawdę piorunujący efekt.
Ogólnie fajnie się słucha, dość dobrze zrealizowane, ale chyba dla fanów, bo nie ma nic poza to, co znamy z płyt (poza wstępem).
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Slayer "Seasons in the Abyss"
- autor: Woland
Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot
Behemoth "Satanica"
- autor: Rafał "Negrin" Lisowski