- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Acid Drinkers "Strip Tease"
"Zrobić coś oryginalnego, to już taka nasza choroba" - stwierdził kiedyś Litza. Trzeba przyznać, że są to śmiałe słowa. Jednak tę teorię Acid Drinkers wprowadzili w praktykę, nagrywając swój trzeci album zatytułowany "Strip Tease". Po "Are You A Rebel?" i "Dirty Money, Dirty Tricks" oczekiwania były spore. Jak się okazało, chłopaki stanęli na wysokości zadania i sprostali wyzwaniu.
Nie ulega wątpliwości, że trzecia płyta poznaniaków jest zdecydowanie cięższa od swoich poprzedniczek. Po niemal czysto hardrockowym "Dirty Money..." "Kwachy" zaserwowały sowim fanom prawdziw "lutę", bo tak chyba należy określić "Strip Tease". Otwiewrający płytę, tytułowy kawałek praktycznie już rzuca słuchacza na kolana. Zabójcze i bardzo często zmieniane tempo jest elementem charakterystycznym dla całej płyty. Drugi kawałek zatytuowany "King Kong Bless You" to także killer, choć okraszany bardzo wesołymi melodyjkami i ciekawą końcówką. Mówiąc szczerze, to tych kilerów na "Strip Tease" jest na pęczki. Jednak wcale nie jest to wadą płyty, wręcz przeciwnie, fakt ten dowodzi niezwykłej spontaniczności kompozytorów. Po prostu nie sposób usiedzieć w miejscu przy "Rock'N'Roll Beast", "Blood Is Boiling" czy "I'M A Rocker". Na płycie wyraźnie dał znać o sobie Popcorn, któremu, możnaby powiedzieć, udzielono głosu. W całości zaśpiewał "Caddish Promise". Nie da się ukryć, że śpiewa w dość charakterystyczny sposób, może i zabawny, ale świetnie pasujący do wesołej muzy Acid Drinkers. Na uwagę zasługuje także wokal Litzy w majestatycznym "Poplin Twist".
By tradycji stało się zadość, Acid Drinkers musiało nagrać jakiś cover. I tak też się stało. Zespół po raz kolejny potwierdził, że jest nieprzewidywalnym kolektywem. Pod nóż poszedł hit Metalliki - "Seek And Destroy". Przyznam szczerze, żę nie wiedziałem co powiedzieć, gdy pierwszy raz usłyszałem ten kawałek w wersji poznaniaków. Chyba tylko oni mogli wpaść na pomysł, by na wokalu zatrudnić Edytę Bartosiewicz, a całość zagrać na akustykach i to w dodatku w wersji flamenco. Musze przyznać, że Bartosiewicz śpiewająca a la Janis Joplin i angielski wokal Titusa wzbogacony o wielkopolski akcent brzmią naprawdę świetnie. W końcu sztuką jest zagranie cudzego kawałka we własnej wersji, a nie zwyczajne kopiowanie chwytów.
Chłopakom ponownie udzielił sie dobry humor i wesoła atmosfera. Wystarczy posłuchać "Menel Song/Always Look At The Bright Side Of Life" lub spojrzeć na samą okładkę płyty, której autorem jest Mariusz Łechtański. Chociaż, co tu się dziwić. Skoro wizerunek Statui Wolności pojawia się niemal wszędzie, to niby czemu nie miałby zdobić okładki metalowego bandu? Na tym właśnie polega oryninalność. Acid Drinkers nagrali świeży, chrarakterystycznie brzmiący materiał. Ta płyta wyraźnie dała do zrozumienia, że lata 90. będą należały do czterech pozytywnie zakręconych kolesi ze stolicy Wielkopolski.
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot
Slayer "Christ Illusion"
- autor: Szymon Wroński
Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667
Black Sabbath "Master Of Reality"
- autor: Elwood
Slipknot "Iowa"
- autor: kaRel