zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

recenzja: Acid Drinkers "Broken Head"

16.11.2000  autor: sporysz
okładka płyty
Nazwa zespołu: Acid Drinkers
Tytuł płyty: "Broken Head"
Utwory: Don't Go to Where I Sleep; Calista; El pecado; Dog Rock; Superstitious Motherfucker; A Rubber Hammer and A Broken Head; There's So Much Hatred in the Air; Youth; Red and Grey; I Sleep (video)
Wykonawcy: Titus; Popcorn; Perła; Ślimak
Wydawcy: Metal Mind Productions
Premiera: 2000
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Nie wiedziałem za bardzo jak mam tę płytkę ugryźć. Na początku strasznie mi się podobała i byłem mile zaskoczony, że starzy Drinkersi znowu wrócili na drogę rozwoju, a nie siedzą w skansenie (Motorhead, czy - przepraszam - Iron Maiden) i młócą w kółko klasyczne patenty. Uważam "Owocową płytę" (czyli"Amazing Atomic Activity") za jedną z najsłabszych i cieszyłem się, że wreszcie Tytus (a może Perła?) i spółka zagrali konkret. Potem miałem okres zwątpienia w "Broken Head". Płytka zaczęła wydawać mi się monotonna i zbyt poważna. Brakuje mi dobrze znanego kwasożłopowego humoru z poprzednich płyt. Zawsze ceniłem Acid, że nie ubierają się i nie wyglądają jak te cyrkowe (mam nadzieję, że nikogo nie urażam) kapele spod znaku black-metalu itp. Później dojrzałem...

Tak jak wszyscy profesjonalni recenzenci twierdziłem, że "Broken Head" to po prostu połączenie "High Proof Cosmic Milk" i "Infernal Connection". Teraz twierdzę, że jest to najbardziej przekrojowa płyta w dorobku kapeli. Ja osobiście odnajduję tu ślady praktycznie wszystkich płyt - oczywiście w nowoczesnej oprawie. Uważam, że "Superstitious Motherfucker" jest najsłabszym kawałkiem na tym albumie (chociaż darcie japy przez Tytusa jak zwykle godne podziwu...), ale ten utwór przypomina mi - w warstwie muzycznej - stary, dobry, klasyczny metal z czasów "Streaptease".

"Dog Rock" to według mnie utwór totalny, łączy w sobie wszystko: klasyczny, staromettalikowy thrash, gitarki przypominają mi "Streaptease", klimacik "Infernal Connection", a wokal Tytusa "Are You a Rebel". Podobnie "The Wildest Planet in Space". Chwilami gitarki w tym utworze przypominają mi "Owocówkę", co wcale w tym przypadku nie jest minusem. Podobnie zresztą klasycznie brzmi "Calista", w której słyszę we wstępie "Plastelinki" (czyt. "The State Of Mind Raport").

Cieszę się, że do produkcji przyłożył rękę Jacek Hrapluck. On ma smykałkę do nowoczesnych brzmień. A jak podoba Ci się "Don't go where I sleep"? Dla mnie odjazd. Cieszę się bardzo, że nie ma na "Broken Head" żadnego coveru. Uważam po prostu, że to im nie wychodzi. Do tego smykałkę ma Lica. Uważam, że ich ostatni cover "Stisfaction" Stonesów z "A.A.A." był niewypałem. Dlatego cieszę się, że nie zrealizowali projektu pod roboczym tytułem "Fishdick2", bo jeśli przeróbki miałyby polegać tylko na szybszym zagraniu oryginałów (vide "Satisfaction"), to dziękuję, ale postoję. Ostra jazda jest kurcze na "A rubber hammer and a broken head". Szczerze pisząc marzę, żeby to zobaczyć - a raczej usłyszeć - na koncercie. Przypomina mi to trochę "66.6" z "Infernala..." Zupełnym już mistrzostwem jest "There's so much hatred in the air". Calusieński utwór według mnie pasuje na "High proof..." i przypomina mi najlepszy - według mnie - utwór jaki stworzyli Acidos - "Dementia BLVD". GENIUSZ. To chyba mój ulubiony utwór, kiedy słuchałem go na walkmanie, to aż mi się gęba śmiała. Każda zagrana nuta, każda zmiana tempa... Miodzio... Tylko wziąć, puścić wieżyczkę na full i się delektować. Za każdym razem słuchając "There So Much..." widzę tyle smaczków, że aż strach i za każdym razem odkrywam coś nowego.

"Broken Head" płyta bardzo świeża i piękna. Nowoczesna i bez plagiatów. Stawiam ją na równi z "The State of Mind Reaport" (podręcznik, jak powinno się grać klasykę rocka bez ściemy i powtórek), "Infernal Connection" (klasyka lat 90) i "High Proof Cosmic Milk" (parafrazując pewne hasło wyborcze - "Wybierzmy Przyszłość"!!!). TA PŁYTA MA WSZYSTKO, CO NAJLEPSZE W ACIDOWYM STYLU. "Broken Head" łączy wszystko, co w mocnej muzyce jest najlepsze. Mam cichą satysfakcję, że ta płytka powstała bez udziału Licy. Rozwiała moje obawy co do przyszłości artystycznej Acid Drinkers. Chylę przed nimi czoło za to, że odważyli się iść do przodu.

P.S. Na digipacku znajduje się teledysk do piosenki "Don't go where I sleep", który jest typowym klipem metalu lat 90, czyli żaróweczki itp.

P.S.2. Ocena nie jest najwyższa, gdyż "Broken Head" tylko dorównuje "High Proof Cosmic Milk", a nie przebija jej.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (198 głosów):

 
 
81%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Slayer "Christ Illusion"
- autor: Szymon Wroński

Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667

Malefice "Entities"
- autor: Katarzyna "KTM" Bujas

Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot

Behemoth "Satanica"
- autor: Rafał "Negrin" Lisowski

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Na ile płyt CD powinna być wieża?