- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Abused Majesty "Serpenthrone"
Białostocki Abused Majesty działa od końca roku 1998, a w swym sześcioletnim dorobku zgromadził dotychczas dwa materiały demo: "Thee I Worship" (1999) i "Gods Are With Us" (2001). Płyta "Serpenthrone" jest pierwszym dużym wydawnictwem tej kapeli i muszę przyznać, że ten debiut mile mnie zaskoczył. Mając w pamięci koncerty zespołu sprzed dwóch, trzech lat, gołym okiem wyczuwalny jest postęp - obecnie jest to grupa pod wieloma względami znacznie dojrzalsza.
Debiutancki album Abused Majesty zawiera całkiem ciekawą aranżacyjnie miksturę symfonicznego black metalu (momentami nieco norweskiego) ze zgrabnie osadzonymi elementami deathowymi. W dziesięciu numerach przeważają szybkie tempa, typowe dla gatunku, aczkolwiek w muzyce białostockiej piątki wielokrotnie przewijają się również wątki melodyjne. Większości kompozycji towarzyszy dość fajny, nieco podniosły klimat tworzony przez niezbyt nachalne klawisze, jednak zarówno fragmenty "symfoniczne", jak i te pozbawione "parapetowego" wsparcia, prezentują się dobrze i klimatycznie. "Serpenthrone" proponuje porządny blackowy materiał, przemyślany i zróżnicowany, a także niezły warsztatowo. Zarejestrowana w studio Hertz płyta również pod kątem brzmieniowym nie budzi zastrzeżeń - producencka robota została wykonana solidnie i fachowo, do czego to miejsce zdążyło już przyzwyczaić.
Z pewnością nie czas jeszcze na zachwyty i entuzjazm, ale śmiało można stwierdzić, że debiut Abused Majesty to jeden z ciekawszych blackmetalowych albumów tego roku w naszym kraju. Białostocki zespół ma w sobie pewien potencjał i jest szansa, że wykorzysta go na następcy "Serpenthrone".