Jakakolwiek opłata za koncert jest nie na miejscu, skoro Woodstock, Festiwal rocka progresywnego albo Śliwka Fest są darmowe. Katowice w ramach promowania miasta powinny sponsorować Metalmanię, na której byłyby zespoły ze Śląska oraz jakaś gwiazda międzynarodowa.

Dodam tylko, że Katowice powinny dodatkowo wydać kilkupłytową składankę z utworami, które będą grane na feście, bo zbyt dużo czasu traci się na ściąganie torrentów. Oczywiście do
odebrania nieodpłatnie w urzędzie miasta.

No rzeczywiście skład budzi pewne dyskusje. Chociaż tak naprawdę jest nazwowo atrakcyjniejszy i ma lepszy potencjał komercyjny niż jakakolwiek Metalmania z lat 90. Może z wyjątkiem tej co był Judas Priest Problem w tym, że od tego czasu duuuużo się w Polsce zmieniło. I oczekiwania ludzi są większe. Przez te 9 lat nieobecności Metalmanii też trochę się zmieniło. Bilety zdrożały bardziej, a polscy metalowcy stali się trochę bardziej januszowaci i ciężko ich wyciągnąć na ewidentnie zajebiste imprezy (do znudzenia będę przywoływał casus nieodżałowanego Metalfestu).

Jest jeszcze jedna kwestia. Mówi się że ten fest nie ma gwiazdy z prawdziwego zdarzenia. Jednak jak już było dyskutowane przy okazji innych komentarzy pod artykułami - metal zatoczył koło. Nawet wykonawcy którzy kiedyś byli wielcy, teraz grają w małych klubach. I tych metalowych gwiazd zdolnych wypełnić duży obiekt, została tak naprawdę garstka.

Jeśli chodzi o stricte metal, to duży stadion są w stanie zapełnić tylko Metallica i Iron Maiden. Nie liczę Scorpions, bo obecnie to taki hard rock-popmetalowy. Mniejsze stadiony być może zapełni Judas Priest i Black Sabbath (ze względu też na ten hype, że kończą karierę i w ogóle). Chociaż Black Sabbath raczej na stadionach nie grają. Z drugiej strony trzeba wziąć poprawkę że trochę inaczej wygląda rzecz w Ameryce Łacińskiej, gdzie ludzie nie są jeszcze tak zmanierowani i rozpieszczeni gwiazdami jak w Europie i naprawdę szaleją na gigach. Tam teraz jest chyba najlepsza publika na świecie (vide DVD "En Vivo" Maidenów). I tam pewne zespoły mogą wypełniać o wiele większe venues niż w Europie lub USA. Do tych kilku stadionowych zespołów należy dorzucić jeszcze trochę takich, które są jeszcze w stanie przyciągnąć ludzi na dużą halę. Są to (oczywiście mam na myśli metal): Saxon, Tool, Slayer, Megadeth,(jeśli chodzi o Big 4, to Anthrax już nie, bo obecnie to poziom warszawskiej Proximy) Korn, Deftones, System Of A Down, Manowar, może Marilyn Manson albo In Flames. Jeżeli polski organizator nie zapewni któregoś z powyższych zespołów, może zapomnieć o wypełnieniu dużego obiektu ;)

No i do zdolnych zapełnić halę dodałbym Sabaton.

Zgoda. Największe gwiazdy tej edycji grają w klubach na tysiąc osób nie zawsze wypełnionych. Nie chodzi o marudzenie ale o fakt że konkurencja jest ogromna. Zwłaszcza w tym roku.
Nawet Metalmania fest z 09 r. miała bardziej prestiżowy skład a odbyła się w Stodole. Gdyby tego Mansona dało rade ściągnąć w ten dzień, bo sam Spodka również nie zapełni.

Cytując: "Chociaż tak naprawdę jest nazwowo atrakcyjniejszy i ma lepszy potencjał komercyjny niż jakakolwiek Metalmania z lat 90". No nie wiem. Weźmy pod uwagę, że jednak znaczna część głównych atrakcji najzwyczajniej w świecie się zestarzała. Samael żeruje na dawnych dokonaniach, ale na żywo wychodzi przeciętnie. Moonspell live jest OK, ale też ogrywają starocie i do tego co chwila u nas grają. Sodom? Vader? Nie, ten skład byłby atrakcyjniejszy, gdyby był ogłoszony w latach 90. Teraz jest zwyczajnie przeciętny.

Saxon ? przecież Saxon grał w Krakowie w Klubie Studio czyli małym klubie gdzie są studenckie dyskoteki.

Tu nie chodzi o to, gdzie grał. Przecież duże zespoły też mogą grać mniejsze koncerty. Takie Biffy Clyro mogłoby grać i w Stodole i w średniej hali. Chodzi mi o to, że wymienione przeze mnie zespoły mają potencjał na wypełnienie dużej hali. Przecież Slayer, Manson i Megadeth tez już grywali w Stodole (chociaż w przypadku tych ostatnich nie jestem w 100% pewien) Przy dobrej promocji i rozsądnej cenie, Saxon jest w stanie - moim zdaniem - wypełnić połowę Spodka, a mniejszą halę w większości. Szczególnie gdyby był główną gwiazdą jakiegoś ciekawego festu. Bo używając słowa "przyciągnąć" też nie miałem na myśli totalnego wyprzedania, ale przyzwoite wypełnienie. Bo zapełnić na full takie kolosy jak hale w Katowicach, Krakowie, Łodzi i Gdańsku to już naprawdę ciężka sprawa dla ciężkiej muzy i będzie tylko trudniej. Każdy widzi jaki szajs trzeba organizować w tych największych halach, żeby zarobić na ich utrzymanie. Gale disco-polo i tak dalej. Imprezy na poziomie dna, ale niestety na takie większość społeczeństwa chodzi.

tak, Megadeth grał w Stodole w 2001 r. było się :)

Duże festiwale mają sens w lato w fajnym miejscu na świeżym powietrzu, tak żeby było gdzie napić sie piwka, odpocząć, zjeść kiełbaskę ;) Metalmania przynajmniej z tym składem nie budzi emocji, moonspel przed chwileczką grał, samael grał trasę po Polsce... Kto chciał to już widział. To po pierwsze, po drugie w latach 80/90 koncertów zagranicznych gwiazd było jak na lekarstwo, trasy omijały nas szerokim łukiem. A teraz mieszkając w Warszawie/Krakowie można być pewnym że gdy tylko ktoś wyda płytę i jedzie w trasę nie omieszka wpaść do Polski. Najzwyczajniej w świecie nie chce mi się jechać w Warszawy do Kato żeby obejrzeć jedną/dwie kapele ( Arcturus & Coroner) Poczekam aż przyjadą mi do miasta - a jak nie to może przy innej okazji ;)

Pojawila sie dodatkowa informacja w kwestii zapelnienia Spodka. Wlasnie dowiedzialem sie, ze 6 maja 2017 r. w katowickim Spodku wystąpi Dream Theater. I teraz pytanie - na co pojdzie wiecej ludzi - na Metalmanie czy na Dream Theater, ktory bedzie gral cale "Images And Words" z okazji 25-lecia albumu?