- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
galeria: Red Hot Chili Peppers ("Impact Festival 2012"), Warszawa 27.07.2012
29.07.2012 autor: Wojtek Dobrogojski
wystąpili: Red Hot Chili Peppers; Kasabian; Public Image Ltd.; Marlon Roudette; Chemia
miejsce, data: Warszawa, Lotnisko Bemowo, 27.07.2012
miejsce, data: Warszawa, Lotnisko Bemowo, 27.07.2012
Komentarze
Dodaj komentarz »
A co do przywitania...
konwaliaa23 (wyślij pw), 2012-07-31 15:40:55
| odpowiedz | zgłoś
To Kiedis najlepszy w tym nie jest najwidoczniej, Flea wziął to na swoje barki i było ok.
Koncert
Otóż szłam na koncert z bardzo wielkim dystansem, nie słuchając ich już od dłuższego czasu. Z pierwszych płyt dużo nie było, oprócz Higher Ground. Z BSSM już parę rzeczy się znalazło. Dla mnie mało, ale nie było źle. Generalnie koncert jak dla mnie świetny, zaskoczył mnie. Ale zawsze ktoś będzie narzekać, zamiast iść słuchać rzeczy, które lubi, to pieprzy farmazony w temacie nie dotyczącym jego zainteresowań. Oczywiście, nie brakowało fanów czekających tylko na Cali, a wybałuszających oczy na Sir Psycho, bo co to jest w ogóle (najlepiej by było dla nich jakby zagrali 20 razy Cali i poszli). Z IWY tylko 3 kawałki co dla mnie jest wielkim plusem, bo płyta jest słaba. Wracając do fanów no to było różnie. Gówniarze jak się okazało, nie oznaczają ludzi, którzy myślą, że RHCP zaczęło nagrywać w '99, bo dwie laski obok mnie w koszulkach RHCP, nie dzieciary, nie ogarniały w sumie nic z tego koncertu, oprócz 2-3 najbardziej znanych kawałków, a chłopak z drugiej strony, wyglądający na maks 18 - ogarniał.
Jak było?
Przywitał się chociaż, czy znów wymamrotał "I think we've never played here" i to tyle + 20-minutowa próba na koniec setu? I pewnie nic z BSSM, ale co tam, z tego co widzę to fani od Californication w najlepszym wypadku. Zjadania własnego ogona i pchania się w ramiona popu żenujący ciąg dalszy. To był wielki zespół. Był. A najgorsze jest to, że ludzie są w stanie podniecać się ich przeciętnym "szoł". Z drugami z kapeli uleciał ogień. Zostało tylko trwanie i memłanie.
Materiały dotyczące zespołów
Sonda
Na ile płyt CD powinna być wieża?
Wszelkie prawa zastrzeżone, © 1996-2024 rockmetal.pl