- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
galeria: Porcupine Tree, Wrocław "Hala Orbita" 28.10.2009
29.10.2009 autor: Krzysztof Zatycki
wystąpili: Porcupine Tree; Rose Kemp
miejsce, data: Wrocław, Hala "Orbita", 28.10.2009
miejsce, data: Wrocław, Hala "Orbita", 28.10.2009
Komentarze
Dodaj komentarz »
setlista
tjarb (wyślij pw), 2009-10-30 15:57:00
| odpowiedz | zgłoś
po (znakomitym) incydencie zagrali: the start of something beautiful, russia on ice / anestethize, pills i'm taking, remember me lover, strip the soul, .3, lazarus, way out of here, sound of muzak, trains. wiecej wkrotce w relacji.
playlist 'a
Witam
czy mozna gdzies zciagnac liste utworów jakie zagrali na koncercie?!
Chyba ze sa megafani ktorzy pamietali utwor po utworze to bede dzwieczny
pozdro
czy mozna gdzies zciagnac liste utworów jakie zagrali na koncercie?!
Chyba ze sa megafani ktorzy pamietali utwor po utworze to bede dzwieczny
pozdro
Nie zawiedli ale i nie oczarowali ...
Chyba każdy wolałby zamiast całego "The Incident" np. jakąś kompilację materiału z trzech, czy czterech poprzednich płyt ... ale wszyscy wiedzieliśmy, jak będzie i w sumie nie można być zawiedzionym ...
Czy ktoś może wie, co to był za support ? Ta celtycko-metalowa kapela z ekspresyjną babeczką z piekła rodem ? :-)
Czy ktoś może wie, co to był za support ? Ta celtycko-metalowa kapela z ekspresyjną babeczką z piekła rodem ? :-)
cholera.
wiedziałem, że o czymś zapomniałem! :/
fajnie, ale...
oczywistym było, że poleci cały- dość przeciętny, niestety- "The Incident", ale i tam dało się wyłowić parę lepszych momentów- "The Incident" czy "Time Flies". Druga połowa, mimo tego że z mojego punktu widzenia (stałem pod sceną) pokryła się mniej selektywnym brzmieniem, to poleciało parę utworów, na które warto było czekać: potwornie okrojona "Russia On Ice" (i tak moc), "The Start Of Something Beautiful", "Sound Of Muzak" czy "Trains" (już na bis). Szkoda tylko, że np. w "Way Out Of Here" wokal Wilsona znikał często w tle... Generalnie jakiegoś zawodu nie ma. Muzycy wyraźnie ucieszeni z przyjęcia (którego to już? ;)))) ze szczególnym wskazaniem na Edwina i Wilsona, a Gavin Harrison to po prostu koncertowa bestia.
re: fajnie, ale...
Na trybunach niestety słabo było słychać Gavina. A pod samą sceną wszystko dość muliste, ale i tak pod sceną lepszy klimacik był.
Koncert
Koncert super - co do zdjec ja mysle ze sa ok - u mnie wygladaja dobrze moze to kwestia monitora - ale zawsze ktos cos musi napisac...
Fajny koncert
Koncert bardzo fajny z mojego miejsca nie dostrzegłem, że Richard ma zaklejoną pałeczkę od R na swoim Rolandzie - miły akcent.
Steven Wilson mocno kreuje się na kuzyna It z Rodziny Addamsów - pamiętacie? :-)
Osobiście lubię maksimum interakcji z publiką na koncertach, czemu odegranie The Incident jak leci bez przerwy oczywiście nie sprzyja, ale oczywiście odsłuchanie tego materiału na koncercie było miłym doświadczeniem, choć publika pod sceną jakaś tama niemrawa. Liczyłem na prawdziwe inferno podczas refreny "Drawing the line", ale odbiór był raczej japoński.
Ale w drugiej części już była całkiem inna bajka. Więcej gadaniny, więcej szaleństwa pod sceną, szczególnie na kawałkach z In Absentia.
Po cichu łudziłem się, że zagrają "Buying New Soul", co zdarza im się na tej trasie, ale w sumie druga część i tak była emocjonująca dla mnie, bo za każdym razem nie wiedziałem co może być zagrane jako następne i za każdym razem było miłe zaskoczenie.
No fajnie było, nie ma co dużo gadać.
Zdjęcia niestety srogo przeostrzone niestety.
Steven Wilson mocno kreuje się na kuzyna It z Rodziny Addamsów - pamiętacie? :-)
Osobiście lubię maksimum interakcji z publiką na koncertach, czemu odegranie The Incident jak leci bez przerwy oczywiście nie sprzyja, ale oczywiście odsłuchanie tego materiału na koncercie było miłym doświadczeniem, choć publika pod sceną jakaś tama niemrawa. Liczyłem na prawdziwe inferno podczas refreny "Drawing the line", ale odbiór był raczej japoński.
Ale w drugiej części już była całkiem inna bajka. Więcej gadaniny, więcej szaleństwa pod sceną, szczególnie na kawałkach z In Absentia.
Po cichu łudziłem się, że zagrają "Buying New Soul", co zdarza im się na tej trasie, ale w sumie druga część i tak była emocjonująca dla mnie, bo za każdym razem nie wiedziałem co może być zagrane jako następne i za każdym razem było miłe zaskoczenie.
No fajnie było, nie ma co dużo gadać.
Zdjęcia niestety srogo przeostrzone niestety.
re: Fajny koncert
Narzekac nie mozna. Choć też bym ułożył inną set listę. Zabraklo nieco tych bardziej klimatowych kawalków z lat 90.
No ale jak pół koncert miało zająć promowane The Incident to wszystko zmieścić się nie mogło. Dziwi jednak upór z jakim grali przeciętną In Absentia. Naprawde tak dobrze sie sprzedała? ;-)
Najmocniejsze punkty wieczoru to "Time flies" (genialne interludium!) oraz mix 'Russia on ice/Anesthetise' (choć oba numery zasługują na granie w całości).
Energia Z jaką chlopaki wystąpili godna podziwu. Warto było przyjechać ze Szczecina ;-)
No ale jak pół koncert miało zająć promowane The Incident to wszystko zmieścić się nie mogło. Dziwi jednak upór z jakim grali przeciętną In Absentia. Naprawde tak dobrze sie sprzedała? ;-)
Najmocniejsze punkty wieczoru to "Time flies" (genialne interludium!) oraz mix 'Russia on ice/Anesthetise' (choć oba numery zasługują na granie w całości).
Energia Z jaką chlopaki wystąpili godna podziwu. Warto było przyjechać ze Szczecina ;-)
Materiały dotyczące zespołów
Sonda
Na ile płyt CD powinna być wieża?
Wszelkie prawa zastrzeżone, © 1996-2024 rockmetal.pl