Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale czy to jest ten zespół co uratował metal? Chyba go kiedyś słyszałem w Radiu Eska, zaraz przed Gosią Andrzejewicz. Czadzik!

Jako laik znający całe dwa kawałki Linkin Park wybrałem się na ich koncert do Tauron Areny z jedynie dwóch powodów: wolnego dnia i dodatkowej puli biletów rzuconych przez Live Nation po 100 zł. Oczywiście liczyłem się z tym co to za miejsca będą (obok gniazd jaskółek na wysokości dachu), ale mówię - pójdę i zobaczę, co mi tam. O dziwo miejsce z mojego biletu wcale nie było takie tragiczne, ale najlepsze jest to, ze okazało się, ze powodu miernej na początku frekwencji (jeszcze podczas występu Machine Gun Kelly trybuny wiały pustkami)można było bez problemu ów bilet... wymienić (!). I tak z sektora C24 przeniosłem się w przerwie na A11, które moi znajomi kupili w grudniu po 399 zł sztuka... Co ciekawe obok miałem 6 wolnych krzeseł, a przed sobą cały rząd, więc w tak komfortowych warunkach dawno nie oglądałem koncertu w Arenie, mając scenę jak na dłoni i ludzi w Golden Circle ściśniętych jak sardynki w Golden Cirlce może z 10 metrów ode mnie. Sam koncert nie zrobił na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia, niewiele się na scenie działo (nawet na Bruno Marsie była pirotechnika!) i poza Cześkiem Benningtonem, to nikt nie zrobił z zespołu jednego energiczniejszego ruchu. No, ale za 100 zł to był całkiem miło spędzony wieczór :)

można lepiej wydać stówkę

Poniżej widzę, że koledzy żyją wedle powiedzenia "nie znam się to się wypowiem". Również miałem obawy po ostatnim krążku "One More Light", ale jako wieloletni fan dałem im szansę. I dla Waszej informacji koncert miażdżył. Idealna setlista w wykonaniu starego dobrego LP. Nawet te kilka nowych piosenek brzmiało o niebo lepiej niż z płyty. A porównywanie LP do disco polo to tylko świadczy o Waszym dennym poziomie i braku szacunku. W świecie sportu nazwałbym Was kibicami sukcesu, super płyta = super zespół i lecimy na koncert, słaba płyta = nigdy ich nie lubiłem...

Tak porównanie z disco polo było zdecydowanym wyrazem braku szacunku bo to całe Linkin Park na żaden szacunek nie zasługuje. Popelina udająca niby metal nic więcej.

ale gdzie i kiedy LP twierdziło, że jest zespołem metalowym albo choćby próbuje nim być? xD

Nie bardzo mnie interesuje co LP sobie twierdzi lub twierdziło, wiem natomiast że w warstwie dźwiękowej jest to pop. Ordynarny, wysokonakładowy, amerykański pop! Oni walczą w tej samej kategorii wagowej co Britney Spears więc ich obecność w miejscu mającym w nazwie rock i metal wydała mi się dziwna. Co pozwoliłem sobie wyrazić w nieco złośliwy sposób.

Jakby grali tylko kawałki z pierwszych dwóch płyt to może i bym poszedł.

myślę że będzie relacja z koncertu virgin.

To całkiem możliwe, bo gdy Doda wykona na koncercie Guns 'n' Roses duet z Axlem 'Sweet pussy of mine' wejdzie do historii rocka :)