dziwna ta wasza rozmowa ..no cóż.. dla mnie Hunter jednak zdecydowanie ciekawiej grał 10 lat temu, wtedy kompozycje miały fajny (co z tego że smętny) klimat.. a teraz jest co prawda szybciej ale, tak jakoś troche bez wyrazu, i do tego ten -czasami straaaaszny-wokal. ech, ale dobra, masz prawo do swojej opinii. jeżeli chodzi o Indukti i Apocalyptice, to moim zdaniem też, poza parę wyjątkami, lepiej to wszystko wyglądało, gdy nie było wokalistów. aczkolwiek rozumiem, że szukają nowych rozwiązań.. ale i tak takie kapele jak Indukti, Votum już nie mówiąc o Riverside (nie przyznawaj sie nawet, że ich nie znasz!!!) to zespoły, z których możemy być- jako Polacy- dumni. i oczywiście stare ale wciąż uznane deathmetalowe formacje jak Decapitated, Vader czy Behemoth. a Rootwater mi zupełnie nie podchodzi ;p

Najlepszy polski band !!! rewelacyjny koncert, świetne przyozdobienie statywów, a jednak można być oryginalnym w muzyce :)

e tam, najlepszy polski band to Riverside! ;) jeżeli chodzi o te statywy, to tutaj mistrzem jest chyba Behemot he he. a Hunter? kiedyś fajnie grali, ale to było dekade temu.. teraz przyszedł czas na nowe zespoły takie jak np. Indukti.. i porównując koncerty Indukti i Huntera z zeszłego roku (bo na tym być nie mogłem) myśle, że to nie ''główna gwiazda'' zagrała najlepiej ;p choć oczywiście szanuje Twoje zdanie :-)

owszem, Indukti to świetna kapela, szkoda tylko że nie mają vocala, bo to już dopiero zabrzmiałoby w pełni, tak jak Apocalyptica kiedyś nie miała kawałków z vocalistami, tak teraz ich siła rażenia jest większa, Rootwater owszem fajny jest, chociaż nie trawię ich ostatniej produkcji a co do Huntera to własnie kiedyś mi się nie podobali wcale, taki odtwórczy thrash na dobrym poziomie, mam na myśli Requiem, nawet Medeis mnie nie przekonała, trochę za dużo tam smęcenia chociaż parę kawałków jest genialnych, dopiero T.E.L.I. zawładnęło moją starą duszą a HellWood to już arcydzieło i ich najlepsza płyta bezapelacyjnie, jest tak bodata dźwiękowo i aranżacyjnie a przy tym pozostała organicznie metalowa udało im się stworzyć coś wielowymiarowego ale i uniwersalnego zarazem bez przepychu czy przepakowania, a taka trochę niestety jest wg mnie ostatnia płyta Rootwater, chociaż kto wie może się doniej przekonam, jak na razie zbyt intensywna to produkcja jak dla mnie w odróżnieniu od powalających na kolana ich dwóch pierwszych płyt. No mamy w kraju wiele zacnych bandów, Decapitated chociażby i oby tak dalej. Co do statywu to uważam wyścig między 2ma czołowymi eksportami za trochę groteskowy, i teraz muszą się męczyć i tachac to żelastwo a taki Hunter, sprytnie to wykombinował, poza tym w twórczości Huntera jest naprawdę bardzo dużo muzyki, co w połączeniu z energią i świetną techniką daje piorunujące wrażenie, pozdr :)

Jaki znowu Rootwater?! Była wzmianka o Riverside, nie ma to jak umiejętność czytania... Apocalyptica niemiłosiernie straciła swój klimat przez produkcje z wokalistami.
PS
Słyszałeś, że interpunkcja to nie tylko przecinki?

dziękuja za celna spostrzeżenia :) a o Riverside nie pisałem, bo nie znam ich twórczości :)

to czemu poruszasz temat Rootwater w artykule poświęconym koncertowi Huntera i Indukti?

nie wolno poruszać tematu Rootwater, ale wolno pisać o Riverside czy Apocalyptica, trochę to dziwne rozumowanie, ale wiesz bedę wzmiankował zawsze to co chcę :)

koleś napisał o Riverside a propos najlepszego polskiego bandu, o Apocalyptice a propos wokalu, a Ty o Rootwater a propos tego, że nie umiesz czytać...

haha, ktoś tu nie umie czytać ? haha proszę bardzo, ale to właśnie ja a nie kto inny napisałem o Rootwater i Apocalyptice . Nie pisałem nic o Riverside bo nie znam tego bandu. Czy to takie trudne żeby zrozumieć ? poza tym mogę się odnosić do jakichkolwiek bandów a Hunter rządzi i tak :)