Z racji odległości zamiast do Warszawy pojechałem do Berlina. Ludzie bawili się fantastycznie, starzy i młodzi bez wyjątku. Wszystkie teksty śpiewane z pamięci. Sklepik oblegany. Ceny normalne. Koncert nagłośniony fantastycznie, żadnych niedoróbek. "Ghost" na scenie, ale i na katanach, skórach, koszulkach, czapkach, tatuażach. Wszędzie. Rozumiem fenomen tej kapeli, która doskonale wie jak się robi show i jak się sprzedać (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Tylko u nas zawsze tylu "maruderów", którym zawsze coś nie pasuje. Jest przecież tak duży wybór koncertów, że każdy może wybrać coś dla siebie. Nie pasuje Ci, to wal na jakiś inny gig lokalny lub wyjazdowy i nie marudź. Podsumowując: idealny występ bez udziału malkontentów.

to jest raczej cyrk i to fajny cyrk. nie bylem na tym koncercie ale na dwoch poprzednich w Stolole i bylo bardzo fajnie ( jak na cyrk)

a ja niżej podpisany pojmuję fenomen Ghost, największe objawienie metalowe ostatnich lat, świeżość, odmienność, brak konkretnej szufladki
I świetnie się bawiłem i śpiewałem wszystko co potrafiłem.
Mam 45 lat, i ta muzyka mi odpowiada, czasami sam się dziwię ale tak jest. Jestem człowiekiem wrażliwym, bardzo wrażliwym, nie moje to twierdzenie a moich bliskich i widać wrażliwemu odpowiada Ghost.

Przecież to jest pop, a nie metal.

metal ma wiele twarzy, metal ewoluje. Nazywasz to popem to w takim razie ustawisz Ghosta w szeregu z Michaelem Jacksonem, Madonną i Timberlakiem ? To ta szufladka ?
A może rock ?

a ja nigdy nie pojmę fenomenu metalliki,albo moonspell,i pisze się Marilyn a nie Marylin,jak już coś,Manson pisze piosenki z przesłaniem,i jest utalentowany i prawdziwy,szczery,ma jaja,a nie to co ten ulrich beztalencie i jego marny zespół, tylko za mamoną i nic więcej,a ghost to dobry band, lepszy od jakiś coronerów.

no właśnie manson i ghost to granie dla kasy, metallika to akurat zrobiła kase trochę przypadkiem,to był zespół z krwi i kości, pierwsze 4 płyty to maximum ambitnego grania a że im wyszedł przebojowy czarny album to trochę wypadek przy pracy, zapracowali sobie na to latami ciężkiej pracy, i pasji, natomiast ghosty, mansony i temu podobne to już w założeniu jeszcze przed graniem samej muzyki to skok na zarobek i kasę czego przecież ten cały wokalista ghost nie ukrywa, a ty jak chcesz zrozumieć metallikę to nie słuchaj w rado nafing els maders tylko kup sobie master of puppets i przesłuchaj dokładnie od deski do deski, wtedy zrozumiesz

Nie no, nie wytrzymam. "Jakiś" Coroner właśnie dał genialny koncert na Metalmanii. Powtarzam, koncert a nie przedstawienie/kabaret a'la Ghost. I to jest podstawowa różnica między tego typu zespołami. Przywołany Coroner i inne tego typu zespoły nie potrzebują udziwnionych rekwizytów, aby zainteresować potencjalnych fanów.

coroner niechaj się weźmie lepiej za kompozycje bo melodie utworów przypominają rozbijanie kotletów na niedzielny obiad

Cannibal Corpse słyszałeś? To jest dopiero beznadziejny zespół. Melodie są jak... Trudno to nawet opisać słowami.