Europe jest zajebisty widziałem koncert w Progresji moc im starsi tym lepsi oby tak dalej

W progresji dali świetny koncert.
Po powrocie to rasowy hard-rockowy band z bluesowym feelingiem. Ale i wcześniej nie był to zespół ,,dla dzieci". Fryzury na pudla, ładne buźki, wygładzona produkcja i slodki hicior to tylko jedna ich strona. W sumie lubię całą ich dyskografię. Jednak faktycznie z naciskiem na ostatnie 20 lat

Pamiętam jak w podstawówce w połowie lat 80-ych połowa słuchała Europe a połowa Modern Talking. Ja byłem po stronie Europe i ta dzięki nim potem był Helloween, Iron Maiden i tak dalej Slayer, Death ... i potem dalego wstecz do lat 70-ych. Europe sam w sobie to był taki zespół dla dzieci ale dzięki nim można było ewoluować do tych "właściwych". Wtedy to oczywiście dałbym się zabić za Europe oczywiście do czasu jak dotarłem do całej reszty.

Miałem podobnie:)

Zazwyczaj się nie wzbudzam, ale jak słyszę że Europe to zespoł dla dzieci, to mi witki opadają. To co zrobili od reaktywacji to świetna muzyka. A Norum, w mojej opinii, to najlepszy żyjący hardrockowy gitarzysta. Takiej ręki nie ma nikt, jak usłyszysz jego wibrato, to od razu wiadomo, kto gra. Mało jest takich gitarzystów, z nieżyjących postawiłbym wyżej tylko dwóch: Gary Moore i Chris Oliva.

Rzeczywiście po reaktywacji to zupełnie inny zespół, grają jak z lat 70-ych. Nie wiem ile masz lat ale za czasów ich świetności czyli w połowie lat 80-ych ja miałem 10 lat gdy się nimi fascynowałem jak i połowa mojej podstawówki. Nikt ze starszych osób czyli 20 plus nie traktował Europe poważnie. A jak miałem już lat 17-cie czyli kilka dobrych lat po świetności Europe i miałem dziewczynę ze Szwecji która zobaczyła u mnie kasetę Europe to zaczęła się śmiać że 17-latek słucha Europe bo w Szwecji to zespół dla dzieci. Oczywiście już nie słuchałem i miałem tylko kasetę. Tak Europe z lat 80-ych to był zespół dla dzieci i wiedzą o tym przede wszystkim ówczesne dzieci. A komentarze współczesnych dzieci są mało autentyczne bo część z nich myśli że w latach 80-ych był już internet.

Widziałem Europe live w Sztokholmie chyba 84 (nie grali Final countdown), owszem miałem naście lat, ale na widowni nie widziałem dzieci. Raczej ludzie dużo starsi, czyli 30-40.

A propos Waszego Europe, zwróćcie uwagę, że 50-letni Mikael Akerfeldt zaprosił 61-letniego Joeya Tempesta i 77-letniego Iana Andersona do nagrania nowej płyty Opeth. Tutaj gdzieś obok na stronie jest fragment tej nowej płyty, chyba szykuje się płyta roku!!!