Ludziom już się nie dogodzi. Najpierw psioczą że w tv w ogóle nie ma ciężkiej muzy, później psioczą na zespoły które grają ciężko i w telewizji wystąpiły:D
Niemniej dziwi mnie sam pomysł takiej imprezy gdzie grają klasyki polskiego deathu i zespół który nazwać by można miniaturką stylistyczną Dillinger Escape Plan czy może Iwrestledabearonce.

To, że to muza "pokolenia SMSów i Facebooka" to się zgodzę. No takie czasy, świat idzie do przodu, chociaż niekoniecznie we właściwym kierunku. Też nie jestem fanem kapel, których nazwy muszą składać się z co najmniej 3 słów (choć nie zawsze), muzycy muszą koniecznie być wytatuowani od góry do dołu (chłopakom z Eris na razie staruszkowie pozwolili tylko na kolczyki), ale fajnie, że dzieciakom chce coś się robić odbiegającego od mainstreamowej papki, że mają odwagę poleźć z tym do Polsatu (chociaż to chyba znak czasów) i jeszcze dojechać do finału. Za to wielkie brawa. Wiek jest atutem, a niektórzy chyba zapomnieli, jak się nabijali z Decapitated na początku, a teraz biją czołem w chodnik. Powód dołączenia Eris do trasy? No cóż, Mario nie prowadzi caritasu, tylko firmę. Kapele znane z TV (przypominam, że wokal 6poundera też występował) zapewniają frekwencję, a to jest zysk dla wszystkich, i kapel i promotora. Gdzieś tam w tle można ewentualnie mówić o chęci pomocy młodym kapelom, co Vader w latach 90. robił niejednokrotnie.

jak już ich do czegoś chcesz porównywać - posłuchaj I See Stars czy party foul. bliżej im do tego.

pozdrawiam.

Nie rozumiem w ogole ludzi , ktorzy obrzucaja zespol blotem , bo wystapili w mast be the music . Uważam że jest tak ciężko na rynku muzycznym i bardzo dobrze że zespół może sie pokazac chociaz w ten sposob . Nie przepadam za MBTM ale liczy sie muzyka , odkrycia ... Dużo fajnych zespolow sie przewija i napewno taki program po mimo wszystko pomaga młodym kapelom .

...może się mylę, ale mam wrażenie, że tutaj nie o występ w programie chodzi.

jesli nie chodzi o wystep w programie to pewnie o to ze kolesie maja niemetalowy wyglad i ze nie sa kolejnym standardowym death/blackowym produktem; powiem szczerze- do mnie tworczosc eris tez nie przemawia, jak pisal kolega wyzej to taka miniaturka DEP ktorych absolutnie nie trawie ale w czyms sie te chlopaczki wyrozniaja.. przynajmniej na polskiej scenie bo podobnych tworow u nas nie slyszalem; dlatego nie ma co po nich jechac, wstrzelili sie w jakas nisze i chwala im za to; w tym co robia nie sa tacy zli moim zdaniem; juz wole te ryki ich wokala od zarzynanej swini w antigamie

koleś, ty chyba antigamy nie słyszałeś. W którym miejscu w antigamie wokal przypomina ci zarzynaną świnię? Podaj tytuły kawałków. Obydwaj dotychczasowi wokaliści mieli dość niski, klasyczny growl. Chyba za dużo się nasłuchałeś jakiegoś żałosnego "death core"

moge sie tylko domyslac co to jest deathcore, ale skoro mowisz ze jest do dupy to znaczy ze sam sluchasz i orientujesz sie w temacie lepiej ode mnie?; co do utworow antigamy: seed, no, disconnected i wiele innych ktore slyszalem to jakis gowniany halas zkolesiem prujacym morde w jeden, niezmienny sposob; a szkoda, bo goscie zaplecze techniczne maja, szkoda ze wykorzystuja je do grania takiego lomotu ;jesli sluchanie tego sprawia komus przyjemnosc to spoko, ale na dobra sprawe w czym to jest lepsze od eris? ten chlopiec na wokalu (w eris) przynajmniej roznicuje srodki ekspresji.. ale trzeba go zjebac go nie jest tru, bo np wyglad nie ten no i w mbtm wystapil; w kazdym razie skoro antigama mogla podpisac kontakt z relapse i ktos sie tym zachwyca to rownie dobrze mozna zachwycic sie eris

koleś, ty chyba świni nie słyszałeś. W którym miejscu odgłos zarzynanej świni przypomina ci antigamę? Podaj rodzaje kwiczenia. Wszystkie dotychczasowi chodowane na terenie Polski odmiany mają wysoki klasyczny kwik. Chyba za dużo się nasłuchałeś jakiegoś żałosnego afrykańskiego guźca.

no dobra. niech ci bedzie; z tym swinskim kwiczeniem to fakt, nie najlepsze porownanie; chodzilo bardziej o oddanie istoty rzeczy: growl czy jak to nazwac kolesia z antigamy nie lezy mi tak samo jak tego z eris, ale jako ze oba cechuja sie dla mnie takim samym stopniem (nie)przyswajalnosci a i obie kapelki tluka podobnie malo finezyjnie(oczywiscie to tylko moje zdanie) nie widze powodu dlaczego zachwyac sie jednymi a mieszac z blotem drugich; antigama to pierwsza kapela z rzedu ktora pryszla mi do glowy, ale jest mnostwo zespolow ktore niczym sie od eris nie roznia- tylko lepszym wygladem , brakiem melodyjnych wstawek i tym ze nie pojawily sie w mbtm- a wszyscy nad nimi pieja; nie jestem fanem eris ale po prostu domyslam sie ze zrodlem calej tej niecheci jest to ze maja chujowy wyglad i ze pojawili sie w tiwi, muzycznie nie odstaja od wielu innych wytworow rodzimej sceny wiec po co sie nad nimi pastwic?