"Najbardziej mnie teraz wkurwia u młodzieży, to że już więcej do niej nie należę"

A mi ta kapela w niczym nie przeszkadza. Chcą grać to niech grają. Szkoda że zamiast nich nie zagra np Trauma (tak jak to już było AD 2006) ale ok.

Nie obrażajcie The Dillinger Escape Plan i nie porównujcie do nich tego dziwacznego tworu. Wisi mi ich wygląd i to, w jaki sposób próbują się wypromować. Ale sama muza po prostu się nie broni - gówniane kompozycje, z których po wysłuchaniu nic nie pozostaje w głowie, totalnie miękkie brzmienie i irytujący wokalista. Nie wiem, do kogo skierowana jest taka muza, na pewno nie do mnie, a jestem wielkim fanem TDEP. No i ci ostatni to przy "bohaterach" tej dyskusji prawdziwy potwór sceniczny.
Wpuszczanie tej ekipy na (mimo wszystko) deathmetalową trasę musi budzić niesmak bardziej ortodoksyjnych fanów, a kiedyś taki eksperyment zapewne skończyłby się dla panów traumatycznymi przeżyciami, bo publika takich nie oszczędzała. No, ale czasy się zmieniają i kwestie komercyjne nawet w tej niszy odgrywają czasami zbyt wielką rolę (w tej kategorii odbieram również zaproszenie The Sixpounder). Słabe supporty (poza Calm Hatchery) spowodowały ostatecznie, że sobie tę trasę odpuściłem, i zastanawiam się, ilu jest podobnych do mnie i jak ostatecznie dziwaczny wybór składu trasy odbija się na frekwencji.

Z czego mi wiadomo, to poza Rzeszowem nigdzie im się nie oberwało. a nawet ktoś macarenę w Olsztynie tańczył;)
Sama odpuściłam sobie tą trasę, bo chętnie zobaczyłabym tą "szopkę" co chociaż "fani" odwalili w Podkarpackiem czy właśnie w Olsztynie.

same gimnazjalistki? patrze na (ostatnie) zdjęcie- hmm ten jeden, to mi wygląda na jakiegoś fana oldschool raczej ;p
''Muzyka pokolenia smsów i facebooka''
i jujtuba- wiec jakby nie patrzeć, to należysz do tego samego pokolenia lol

posłuchałem sobie tej kapeli na jutjubie i okazało się, że wpisują się oni w ogólny trend, o którym istnieniu nie miałem pojęcia. Jest cała masa kapel, które mają podobne nazwy, wyglądają tak samo (fryzury emo, wąskie spodnie, kolorowe koszulki, kolczyki, tatuaże) a ich fanami są głównie nastolatki (popatrzcie na fragmenty koncertów Eris - same gimnazjalistki). Dla mnie największym problemem jest muzyka, która jest mało oryginalna - po prostu zapożyczenia z innych stylów, nic więcej. Wokalista na siłę ryczy, buczy, kwiczy i śpiewa na przemian. Kiedyś punk, trash, death czy grind przesuwały granice brutalności, niosły ze sobą przekaz, bunt i agresję, a tutaj jest głównie rozrywka i brak przekazu. Muzyka pokolenia smsów i facebooka. Kompletnie nie moja muzyczna bajka, ale życzę powodzenia.

ja pierdolę... jak można napisać "trash". Już lepiej się nie wypowiadaj więcej.

panie elmo? a który muzyczny styl nie jest zapożyczeniem z innych muzycznych gatunków? np. pański "trash" (ugh!) to wypadkowa NWOBHM i hardcore punku, nic nie powstaje z próżni przecież. Dla mnie np. genialny Cannibal Corpse to również czysta rozrywka z brakiem konkretnego przekazu - no i co z tego?
A jakbyś miał cokolwiek pojęcia o muzyce z technicznego punktu widzenia, to byś wiedział że trzeba mieć wcale nie małe umiejętności żeby robić taką muzę jak ten Eris. Ludzie, przestańcie w końcu myśleć schematami jak stare baby dla których świat kończy się tuż za granicą rodzimej parafii.

dobrze gada, wódki mu dać:)

dobrze gada, wódki mu dać:) [2]