- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
galeria: Dead Infection, Abused Majesty, Warszawa "Progresja" 26.02.2009
3.03.2009 autor: mdm
wystąpili: Dead Infection; Abused Majesty; Incarnated; Łeb Prosiaka
miejsce, data: Warszawa, Progresja, 26.02.2009
miejsce, data: Warszawa, Progresja, 26.02.2009
Komentarze
Dodaj komentarz »
jest syto
nekromancer 667 (gość, IP: 77.115.82.*), 2009-03-07 01:53:17
| odpowiedz | zgłoś
byłem widziałem. dead infection oczywiście. darowałem sobie AM. DI zagrali syty koncert, niestety warszawska publika dała dupala i po łbie prosiaka pozostało ok. 30% ludzi. żenada. panowie z łaitstoku przybyli i grali dla garści ludzi. niech żałują ci co opuścili pole walki.
re: jest syto
a ja sie nie dziwie się, sam bym wyszedł z ich koncertu bo Dead Infection bez Jara i Tochy jest kompletnie Dead nie ma porównania to co było kiedyś do tego co jest teraz....
:(
:(
re: jest syto
a ja się dziwię jak można odpuścić sobie zespół tylko dlatego, że skład się zmienił, Dead Infection to podstawa polskiej sceny gore grind, cały czas są działają, nagrywają bardzo dobry materiał, a koncert który zagrali był doskonały, ja ich lubię cały czas, Łeb Prosiaka również bardzo fajnie zagrali, ale właśnie wkurzyło mnie, że ludzie zaczęli po nich wychodzić - na czeskiej scenie takie zachowania są nie do pomyślenia!!!
re: jest syto
Ty tutaj wyskakujesz z czeska sceną a ja wyskocze z takim przykładem, jak by ktos nagle miał reaktywować Death bez Schuldinera myślisz ze ludzie by nie wychodzili z sali ?? kazdy szanuje dokonania Dead Infection bo na stałe wpisali sie w kanon najlepszych kapel grindowych, zapominasz jednak ze zespoły składaja sie z indywidualności, nie każdego da sie zastąpić, a Jaro robił taką robote i klimat, że czuło się ten obłęd i moc w jego wokalu a obecnie to tylko słaba imitacja, czego dowodem jest reakcja ludzi...
re: jest syto
wyskakujesz he he he;) poprostu mam swoje zdanie Chuck był jedyny niepowtarzalny, oryginalny, ale to zależy kto go by zastąpił, wiadomo to nie byłby już nigdy ten sam Death i nie mógłby być, ale co myślałeś gdy Chris Barnes odchodził z Cannibal Corpse, ja poprostu czekałem co będzie dalej, w jakim to kierunku pójdzie kapela i co? George Corpsegrinder Fisher dołączył i pociągnął dalej temat, inaczej ale również brutalnie i co najważniejsze, podobnie uważam z DI, to, że nie ma Jaro nie oznacza, że jest źle, Pierścień to też doskonały rzeźnik i ostro jedzie, chciałbyś zeby był taki jak Jaro, ja chce zeby był sobą, może potrzebujesz czasu aby się przyzwyczaić do niech, to naprawdę nie jest zły gość;) to było na tyle...;)
re: jest syto
panowie i niepotrzebna sprzeczka się wywiązała. co chwila zmieniają się składy wśród pieśniarzy i co? i gówno mości panowie. albo akceptujesz nowość - swego rodzaju - albo odbijasz od tematu. można mnożyć w nieskończoność przykłady kto, gdzie grał czy darł ryja, ale to niczego nie zmieni - to norma. przyznam, że obłędny wygląd poprzedniego pieśniarza dodawał szczyptę dekadencji i był charakterystyczny, ale to nie oznacza, że mają zmieniać nazwę i nie grać dalej pod szyldem DI. vader zmienił się w 3/4 (notabene nie pierwszy raz roszady były) i mam go za to tylko nie słuchać. przeto jeśli nowe dokonania nie przypadną mi do gustu, to wtedy odbiję. czy burzum to nadal kapela. cannibale itd.
re: jest syto
dokładnie, każda zmiana wnosi coś nowego a przedewszystkim innego, musimy wybrać co nam odpowiada, a co nie, ale napewno nie można przekreślać jakiejś kapeli z powodu zmian personalnych, tym bardziej, takiej która tworzyła nasz rodzimy underground i nadal w nim jest i działa - szacuneczek musi byc he he he;)
re: jest syto
Vader może i zmienił skład, ale...smutna prawda - Vader = Peter...Tak samo jak dla niektórych DI może równać się Jaro...
Ale...DI i tak ciągle mnie bawi ;)
Ale...DI i tak ciągle mnie bawi ;)
re: jest syto
szanuję Wasze opinie i poglądy, w sumie jakoś tak się przyjęło, że jak ktoś kto był siłą napędową danej kapeli jej charaktersytyczną wizytówką odchodzi, to ten zespół dla niektórych przestaje istnieć bo już nigdy taki sam nie będzie, mam pytanko w takim razie czy słuchamy danej kapeli bo jest w niej dany muzyk X, a po jego odejściu już nie słuchany tego zespołu, czy słuchamy danej kapeli ze względu na muzykę jaką tworzy w danym momencie - oczywiście materiał muzyczny musi być na wysokim poziomie rzecz jasna?
re: jest syto
oczywiście, ze muzyka a nie jakaś persona, mimo tego, że czasem zespół to persona, ale czasem ,niestety, non grata. różnie bywa. mnie cieszy hałas, obłęd, tempo, poziom i jakość najebywania na perkusji i poszczególnych siekanin instrumentów szarpanych oraz gulgot wokalu. teksty niestety trzeba przeczytać, bo niesposób wyłonić poszczególne treści z ogólnej kakafonii. to mnie kręci, tego chcę słuchać. jak ktoś trzyma poziom po zmianach to git, jak nie, niech ginie i odejdzie w zapomnienie. ta muzyka to chaos, który uwalnia energię i siłę, dla mnie to jest najważniejsze. jak mi coś nie pasi to tego nie słucham. szczęść boże.
Zobacz inne zdjęcia
- Incarnated, Łeb Prosiaka, Warszawa "Progresja" 26.02.2009 (autor: mdm)
Materiały dotyczące zespołów
Sonda
Na ile płyt CD powinna być wieża?
Wszelkie prawa zastrzeżone, © 1996-2024 rockmetal.pl