Rzeczywiście coś się zmienia na CP i chyba na gorsze. Rzeczywiście dużo jest lanserów, których kompletnie nie interesuje muzyka. Gdy zachodzi słońce znikają z dziedzińców zamkowych.Muzycznie...ile pieniedzy tyle dobrych zespołow - nikt za darmo nie zagra.Będę jeżdził na CP póki sił starczy i wierzę, że jeszcze parę fajnych kapel zobaczę.

Te zdjecia pokazuja naprawde maly fragmnt stylow w ubieraniu jaki tam wystepuje i widzialam tam duzo ciekawszych ludzi niz na tych zdjeciach. Aczykolwiek nie wiem co zlego mozna powiedziec chociazby o pani w dlugich czerwonych wloach. Wyglada genialnie!
Fakt jest taki, ze to jedyne miejce w Polsce gdzie ludzie moga poszalec z wygladem i czesto zaprezentowac sie we wlanorecznie wykonanych i zaprojektowanych strojach. Ten festival bardzo rozni sie od innych imprez w Polce i jak kazda innosc w Polce wzbudza agresje. Szkoda, ze takze na rockmetalowej stronie.
Dla kazdego postronnego oberwatora ludzie tam przyjezdzajacy moga sie wydawac powierzchowni, ale kazdy kto byl tam choc raz wie ze to sped najmilszych i najbardziej otwartych ludzi na swiecie, a na basenie na polu namiotowym atmofera jet zawsze sielankowa. Kto byl ten wie, kto nie byl moze tylko zalowac...

Byłem na tegorocznym Castle Party i jednak czegoś tam brakuje. Cieszę się że tam byłem bo wyrwałem się od codziennego kieratu, zobaczyłem pewną ciekawostkę, odpocząłem i pobyłem w towarzystwie sporej grupy znajomych z którymi tam jechałem ale ... mimo wszystko to trąci tandetą. Często słyszę głosy starych bywalców że to już nie to, że coraz więcej techniawy. Jeśli ktoś nie lubi techno i plastiku to może się tam czuć nie na miejscu. O ile na koncertach jeszcze znalazłem czasem jakiś zespół warty uwagi to po koncertach wizyty w lokalnych knajpach były porażką. To co tam leciało i przy czym mroczni goci świetnie się bawili to zwykłe umc umc. Atmosfera niby fajna tyle że jak się wgłębić w temat to tam nie chodzi o zabawę tylko o występy. To niestety pokazy mody lanserów, którzy za wszelką cenę chcą być zauważeni i najlepiej sfotografowani. Zero spontaniczności, a stroje bardzo często są już zwykłą tandetą. Ludzie owszem spokojni, nieagresywni ale też niezbyt otwarci bo nie o to chodzi by kogoś poznać i z kimś pogadać tylko by się pokazać. Im bardziej była odstawiona osoba tym wnętrze bardziej banalne,. Naljepszy kontakt był z normalnie ubranymi ludźmi albo z tymi którzy po prostu robili sobie jaja z przebieranek, to byli zazwyczaj ludzie z osobowością i oby takich więcej.

moze akurat trafiles na banalnych lanserow ;)

Kiedyś Anka Orthodox stwierdziła, że na tego typu koncerty przychodzą ludzie o nieprzeciętnej inteligencji - miała rację, natomiast o poniektórych komentujących powyższe fotografie nie można tego powiedzieć...sztuka nie dla wszystkich.

nieprzeciętność posiada dwa ekstrema...

i co wobec tego?...

domyśl się

Byłam po raz pierwszy, chyba aby sprawdzić jak jest i skonfrontować to z krążącymi opiniami. Mi się bardzo podobało. Super atmosfera. Poznaliśmy sporo fajnych ludzi,zrobiliśmy trochę niepowtarzalnych zdjęć. Jest ok.

Ja z żoną wolimy tzw. styl klasyczny. Bardziej melancholijny, romantyczny (to samo muzyka)... i to że ubieram się akurat w "strój" na Castle Party który podkreśla te cechy na to dlatego że pokazuje to jaki jestem w środku... jeśli komuś nie podoba się to jak wyglądam, nie spodoba się to jaki jestem wiec żegnam.
pozdrawiam Merihim