zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

felieton: Kielichy w górę!

3.12.2014  autor: Marcin Dorosz

strona: 3 z 3

8 września: Tristania "Beyond The Veil" (recenzja 1, recenzja 2) - idealna mieszanka gothic metalu, black metalu, death metalu i kto wie, czego tam jeszcze. Nigdy później Tristania nie wydała lepszej płyty.

21 września: Type O Negative "World Coming Down" (recenzja 1, recenzja 2) - ciężki jak diabli i niesamowicie klimatyczny album, który potwierdził, że TON jest grupą niezwykłą na scenie metalowej.

12 października: My Dying Bride "The Light At The End Of The World" (recenzja 1, recenzja 2, recenzja 3) - monumentalna płyta, na której MDB wraca do klasycznego brzmienia po paru latach eksperymentów. W pięknym stylu.

18 października: Opeth "Still Life" (recenzja) - najtrudniejsza w odbiorze, a przy tym najbardziej ekscytująca płyta Szwedów. Czysta poezja zamknięta w 62 minutach.

26 października: Dream Theater "Metropolis Pt. 2: Scenes From A Memory" (recenzja 1, recenzja 2) - dla wielu szczytowe osiągnięcie DT. Świetny koncept i nieszablonowe kompozycje, a wszystko zagrane tak, że nie da się przejść obok tego obojętnie.

17 listopada: Artrosis "Pośród kwiatów i cieni" (recenzja 1, recenzja 2, recenzja 3, recenzja 4) - szczytowe osiągnięcie zespołu z Zielonej Góry i definicja polskiej sceny gotyckiej. Brak słabego momentu. Piękny album.

23 listopada: Emperor "IX Equilibrium" (recenzja 1, recenzja 2, recenzja 3, recenzja 4) - jak zwykle łamiący stereotypy Emperor pozamiatał tym albumem resztki zgliszcz pozostałych po "Anthems...". Klasyka.

Zapiernicza ten czas, nie sądzicie? Pamiętam jak dziś odpakowywanie kasety ze "Still Life", którą katowałem później w walkmanie, aż głos Akerfeldta zaczął przypominać zapchaną, bulgoczącą toaletę. Pamiętam, jak odpalałem sobie "My Guardian Anger" i zapieprzałem z piłą łańcuchową po planszach "Dooma" albo innego "Quake'a". Pamiętam, jak zbierałem z podłogi szczękę, gdy po raz pierwszy w nadawanym niegdyś na falach którejś ze śląskich rozgłośni radiowych programie "Metal Hammer Show" usłyszałem "Expect The Unexpected" z debiutu Control Denied. Fajne czasy.

Na szczęście muzyka zawarta na tych albumach jest niczym Krzysztof Ibisz - nie starzeje się. Jeśli zatem w któryś ponury piątkowy wieczór uznacie, że nie macie pretekstu, żeby się napić, zadzwońcie do starego kumpla "od metalu" i wychylcie parę łyków z okazji piętnastych urodzin Waszej ulubionej płyty.

3
Następna »
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Kielichy w górę!
Wolrad
Wolrad (wyślij pw), 2014-12-04 21:39:17 | odpowiedz | zgłoś
Piłem nawet dwa razy, jeden w szkole, a następnego dnia ktoś z rodziny przyniósł. Smak pamiętam do dziś. To dzięki płynowi Lugola pewnie taki jestem, dobry był ten rok 1986 :)
re: Kielichy w górę!
Mackintosh (gość, IP: 78.10.53.*), 2014-12-03 19:25:03 | odpowiedz | zgłoś
A "Host" to gdzie?:)
re: Kielichy w górę!
Wolrad
Wolrad (wyślij pw), 2014-12-04 23:03:07 | odpowiedz | zgłoś
A Host był aż tak dobry :)
re: Kielichy w górę!
Wolrad
Wolrad (wyślij pw), 2014-12-07 12:09:44 | odpowiedz | zgłoś
A Host warto wymieniać? Raczej nie.
re: Kielichy w górę!
minus
minus (wyślij pw), 2014-12-03 19:17:35 | odpowiedz | zgłoś
dżizas same gimbomroki, symfo pierdy i szkolne strachy na lachy rodem z Metal Hammera 1999
re: Kielichy w górę!
pik (gość, IP: 83.31.148.*), 2014-12-03 19:27:58 | odpowiedz | zgłoś
najważniejsze że TYPki negatywne są, najlepszy album 1999 r.:)
re: Kielichy w górę!
jarema37 (gość, IP: 195.191.163.*), 2014-12-03 20:16:05 | odpowiedz | zgłoś
dżizas (!) Wystarczy napisać "nic mi z tego sie nie podoba" . I ok. Nie wszyscy jesteśmy z tej samej matrycy. Ale nie. Moje kung-fu lepsze. :P
re: Kielichy w górę!
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2014-12-03 21:37:01 | odpowiedz | zgłoś
haha
re: Kielichy w górę!
Thrash Lover (gość, IP: 188.122.20.*), 2014-12-03 23:19:56 | odpowiedz | zgłoś
No właśnie. Na mnie w roku 1999 zdecydowanie większe wrażenie zrobiła płyta Nevermore "Dreaming Neon Black", a tu w ogóle nie jest nawet wymieniona. Właściwie jedynie Testament i jego The Gathering może się z tym dziełem równać. No ale wiadomo, że to rzecz gustu.
re: Kielichy w górę!
RippR
RippR (wyślij pw), 2014-12-05 11:20:39 | odpowiedz | zgłoś
Kurwa, "gimbomroki" wchodzą do mojego słownika na stałe. Arcymistrz słowotwórstwa!
6
Starsze »
Na ile płyt CD powinna być wieża?