- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
felieton: Kielichy w górę!
strona: 2 z 3
28 lutego: Immortal "At The Heart Of Winter" (recenzja) - najlepszy album Norwegów. Wiejący chłodem i surowością, a przy tym zadziwiająco melodyjny i wpadający w ucho. Dzieło skończone.
2 marca: Dimmu Borgir "Spiritual Black Dimensions" (recenzja 1, recenzja 2) - definicja symfonicznego black metalu i najbardziej "chwytliwy" album Norwegów.
20 kwietnia: In The Woods... "Strange In Stereo" (recenzja) - jeszcze bardziej awangardowa płyta od poprzedniczki. Piękne dźwięki, które uzależniają. Szkoda, że to ostatni album Norwegów.
13 maja: Control Denied "The Fragile Art Of Existence" (recenzja) - kopalnia genialnych riffów i jeszcze lepszych solówek autorstwa nieodżałowanego Chucka. Wstyd nie znać.
2 czerwca: Lacrimosa "Elodia" (recenzja 1, recenzja 2, recenzja 3) - absolutnie epokowe i ponadczasowe dzieło, którego zespołowi nie udało się już nigdy przebić.
21 czerwca: Anathema "Judgement" (recenzja 1, recenzja 2, recenzja 3) - najpiękniejsza płyta Brytyjczyków, którzy na tym albumie definitywnie żegnają się ze sceną stricte metalową. Płyta poruszająca do żywego.
28 czerwca: Testament "The Gathering" (recenzja 1, recenzja 2) - brutalny, porywający i bezkompromisowy album, który pokazał wówczas, że thrash metal jest wciąż żywy. No ale jak w takim składzie słabą płytę nagrać?
22 sierpnia: Lux Occulta "My Guardian Anger" (recenzja 1, recenzja 2) - album totalnie awangardowy, łamiący wszelkie zasady obowiązujące w ówczesnym black metalu. Szkoda, że tak nieliczna grupa fanów metalu zna tę płytę.
6 września: Satyricon "Rebel Extravaganza" (recenzja 1, recenzja 2, recenzja 3) - brudny, zatęchły, przerażający album, którego awangardowość do dziś odstrasza nawet zagorzałych fanów Satyricon. Niesamowite dzieło.