zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku poniedziałek, 23 grudnia 2024

wywiad: The Man Called TEA

20.04.2001  autor: Marcin Ratyński

Wykonawca:  Maciej Pasiński - The Man Called TEA (gitara)

Za tajemniczym szyldem The Man Called Tea ukrywają się trzej muzycy, którzy współtworzyli kiedyś grupę Sirrah. "Sketchpad #1" to ich pierwszy materiał demo. Futurystyczna, zagęszczona i pełna nietuzinkowych pomysłów muzyka TMCTea wymyka się wszelkim klasyfikacjom. Dla mnie był to niekwestionowany debiut 2000 roku. Dla Was może to być najlepszy debiutant w bieżącym roku. TMCTea tworzą: Maciej Pasiński (gitara, teksty), Tomasz Żyżyk (vocal, public relations), Krzysztof Passowicz (keyboards, programowanie) oraz Paweł Nafus (gitara, logistyka). Zapraszam do przeczytania wywiadu z Maćkiem.

strona: 1 z 1

rockmetal.pl: Kiedy zrodziła się idea stworzenia zespołu The Man Called Tea?

Maciek Pasiński: Gdy na początku 1998 roku rozpadł się Sirrah, stwierdziłem, że pomimo braku perspektyw na zespołowe granie, powinienem jednak wciąż tworzyć i ćwiczyć - po prostu, aby nie zapomnieć jak się to robi. Na początku nie było łatwo, ponieważ graliśmy we dwójkę z Pawłem. Potem pomógł nam trochę nasz znajomy perkusista Wojtek. Dzięki niemu mogliśmy naszkicować rytmy i przetestować je podczas prób. Niestety, część partii wykraczała stopniem komplikacji poza zakres jego możliwości, dlatego podczas nagrań do generowania rytmu zastosowaliśmy komputer. Co jakiś czas jeździliśmy z Tomkiem do Krzyśka, który mieszka obecnie we Wrocławiu - część utworów powstała u niego. W połowie 2000 roku mieliśmy już cały materiał i teksty. Krzysiek wrócił do Opola, gdzie w dwa i pół miesiąca nagraliśmy demo.

Czy tworząc muzykę pod szyldem TMCTea staraliście się, aby odbiegała ona od dokonań Sirrah?

Hm... tak naprawdę to nie musieliśmy się o to starać. Było dla nas oczywiste, że nie będziemy prostą kontynuacją Sirrah. Na pewno są podobieństwa pomiędzy oboma zespołami, na przykład niektóre partie wokalne Tomka mogą przypominać "Did Tomorrow Come", jednak te najważniejsze cechy, jak atmosfera utworów, brzmienie, strój gitar, rytmy, barwy klawisza czy teksty są, moim zdaniem, zupełnie odmienne.

Na demo "Sketchpad #1" znajduje się siedem kompozycji, które trwają łącznie pół godziny. Czy dysponujecie wystarczającą ilością materiału na ewentualny pełnowymiarowy krążek?

Tak. Stwierdziliśmy, że demo nie może być zbyt długie, dlatego umieściliśmy na nim najbardziej reprezentatywne i najmniej komercyjne utwory. Poza tym wciąż powstają nowe kawałki.

Gdzie dokonaliście rejestracji debiutanckiego materiału demo?

Całość nagraliśmy w domu u naszego klawiszowca Krzyśka. Planowaliśmy ponowne nagranie gitar w jakimś studiu, ale po wstępnym miksie uznaliśmy, że brzmi to na tyle dobrze, że można tego zaniechać. Warunki, w których nagrywaliśmy ten materiał, nie były zbyt komfortowe, ale udało się to zrównoważyć długą i mozolną pracą oraz doświadczeniem Krzyśka w zakresie obsługi programów. Moim zdaniem jak na demo brzmi to po prostu bardzo dobrze.

Obecnie zespół działa bez perkusisty. Jakie zatem powinien on spełniać wymagania, aby współtworzyć nowe oblicze TMCTea?

Przede wszystkim powinien swobodnie poruszać się w skomplikowanych i trudnych rytmach. Ważna jest także prędkość i precyzja oraz umiejętność grania z towarzystwem automatu perkusyjnego. Od dawna szukamy bębniarza, ale zazwyczaj główną wadą kandydata nie jest brak umiejętności, lecz jego gust i preferencje - po prostu większość dobrze wytrenowanych perkusistów preferuje prostotę konwencjonalnych rytmów. Bardzo zależy nam na znalezieniu żywego perkusisty, ponieważ granie koncertu z samym automatem to średnia przyjemność.

Teksty utworów wydają się spełniać rolę przewodnika po muzycznym świecie TMCTea...

Tak. Większość tekstów napisałem przed przystąpieniem do pracy nad muzyką. Staraliśmy się, żeby wszelkie zmiany w nastroju i dynamice tekstów były podkreślone przez aranżację partii instrumentów. Większość tekstów opisuje jakąś historię, na przykład wypadek samochodowy - "The Ratchet" (kilka sekund opowiedziane w sześć minut). Inne opisują pewien stan, na przykład skrajnego wyczerpania - "Worn Out". Teksty tworzą pewien koncept, który będzie bardziej czytelny na pełnowymiarowym wydawnictwie.

Jaki jest odzew ze strony wytwórni płytowych, magazynów muzycznych i wreszcie samych słuchaczy na kompozycje ze "Sketchpad #1"?

Opinie słuchaczy są bardzo pochlebne, pomimo że muzyka nie jest łatwa w odbiorze. Jak dotąd żadna wytwórnia nie okazała zainteresowania, chociaż rozesłaliśmy już pewną ilość płyt. Wydaje mi się, że w obecnych warunkach zdobycie kontraktu nie będzie zbyt łatwe, ponieważ trzymamy się z dala od trendów i nie gramy zbyt chwytliwej muzyki. Liczymy się z możliwością, że będziemy musieli wydawać się sami i w razie zaistnienia takiej konieczności postaramy się jej sprostać.

Od stycznia 2001 roku istnieje w Internecie oficjalna strona TMCTea. Powiedz kilka słów o jej powstaniu.

Pracę nad stroną rozpoczęliśmy podczas ostatnich wakacji. Koncepcja polegała na tym, żeby od razu zrobić coś spektakularnego, tworzącego spójną całość z muzyką TMCTea. Realizacja pomysłu byłaby dość kosztowna, gdyby nie fakt, że mój brat jest biegły w programowaniu html i tworzeniu animacji flash. Zaczęliśmy od menu, którego stworzenie zajęło najwięcej czasu. Potem zaprojektowałem całą grafikę i powiesiliśmy stronę w Internecie. Wszystkie opinie na temat tej pracy były totalnie entuzjastyczne, co oznacza, że pierwotny cel został osiągnięty. W przyszłości planujemy rozbudowę serwisu o polską wersję i ewentualnie o sklep internetowy. Dostaję sygnały, że czasami adres www.tmctea.iserwis.pl nie działa (serwer jest trefny), dlatego postawiliśmy mirror pod adresem tmctea.budujmy.pl. Zapraszam.

Myślisz, że wasza przeszłość muzyczna może być pomocna przy promowaniu TMCTea?

W pewnym stopniu tak. To widać nawet na tym początkowym etapie. Większość ludzi, którzy pytają o nasz materiał, robi to, ponieważ spodobały im się płyty Sirrah. Oczywiście później większe znaczenie będzie miała jakość muzyki oraz inne czynniki, które trudno mi teraz przewidzieć.

Dziękuję za rozmowę.

Dzięki.

« Poprzednia
1
Następna »
Komentarze
Dodaj komentarz »

Materiały dotyczące zespołu

Czy abonament do muzycznego serwisu streamingowego to dobry prezent świąteczny?